niedziela, 2 czerwca 2013

Historia magistra vitae


Jest to dosyć po łebkach potraktowane, a co do tego 1717 można być sceptycznym - nawet na forum historycznym skaczą sobie do oczu, w którym roku tak właściwie Rosja zaczęła ingerować w naszą kuwetę.
Albowiem starczy chwila miętkości serca lub nieuwagi, a ktoś to wykorzysta i bach, masz rozbiór dupy. W sumie kiedyś byłam takim dziewczęciem, co to chciało być tylko miłe, a potem się orientowało, że ktoś tu wszedł jej w rzyć i nie chce wyjść. Powinnam prowadzić warsztaty o wyjmowaniu z dupy ludzi.

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. od nowego roku akademickiego, zbieram grupę ćwiczeniową XD

      Usuń
  2. Jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą dupę...
    Ja sugeruję bardzo grzecznie, żebyś pojawiła w komiksie swojego brata. Liczę na pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prośba rozpatrzona pozytywnie :D pojawi się niedługo, na razie go śledzę w poszukiwaniu inspiracji.

      Usuń
  3. Klaudio, Żabo, ja przepraszam, ale... bądź moją nauczycielką historii~! Chyba jeszcze nigdy nie uczyłam się tego przedmiotu z taką przyjemnością i zainteresowaniem. : D

    Kreska - jak zawsze - świetna, wyrażająca wszystko. Dziękuję za sporą dawkę śmiechu.
    ~Ira.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za docenienie mojego pedagogicznego podrygu :D

      Usuń