Powiedzcie mi, JAKIE istnieje prawdopodobieństwo, że dokładnie w takim momencie jeszcze nasra na was ptak. Tylko mnie mogło się to przytrafić.
W ogóle ptaki lubią na mnie srać, raz nawaliły mi do zupy (narysowałam kiedyś o tym komiks, nie ma go na blogasku, ale jest tutaj), dwa razy zrobiły zrzut na objeździe historycznym i kiedyś, kiedyś, jak boleśnie zleciałam z roweru, jeszcze umoczyłam się w gównie. Nie wiem, czy to jakaś forma auspicjów czy co.
Zaglądam na Twoje konto na dA oraz bloga od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że za każdym razem czymś mnie zaskoczyłaś, pani Żabo. :>
OdpowiedzUsuńTo tylko bardzo wyrazisty i charakterystyczny styl rysowania. Nie wiem, w Twoich komiksach, obrazkach i tak dalej jest owe 'coś", co sprawia, że widać jak na dłoni, że włożyłaś w to serce. Wiesz, to Ty, a sądzę, że nie tylko Twój styl jest niepodrabialny, ale i sama tematyka, nie wiem, ten duch czy coś w tym stylu.
Po prostu jestem oczarowana Twoimi rysunkami, są takie życiowe, ale też takie proste, swojskie. (;
Takie pytanie, czy najpierw rysujesz ołówkiem, czy od razu, 'z marszu" robisz to długopisem?
Cud miód malina.
~Ira.
Bardzo miło mi przeczytać, że mam to coś (i że jestem charakterystyczna, yay), dziękuję! :D
UsuńNajpierw ołówkiem, z marszu tego nie robię, bo często w trakcie rysowania zmienia mi się koncept na kadr, więc wycieram, poprawiam, wycieram...
Jak ptak sra Ci na plecy, to chudną Ci nogi, więc nie narzekaj.
OdpowiedzUsuńTo się chyba sprawdziło bo mam całkiem szczupłe nogi XD
Usuń