czwartek, 13 sierpnia 2015

Metal Humbak i literatura polska


Opinie Humbaczka o skarbach literatury polskiej to prawie jotka w jotkę cytaty, które spisywałam na bieżąco, kisnąc ze śmiechu. "Zrób o tym komiks" powiedział, jak już rzucił betonem o Weselu, na co skwapliwie przystałam - i tak, w interwałach między księgami Mistera T, ulepiliśmy dzieło własne.

W ogóle skończył ostatnio 18 lat, także teges, jest już prawdziwym obywatelem i może iść do monopolowego.

Pamiętacie pewnie moją tabletową frustrację z poprzedniego odcinka - w tak zwanym międzyczasie znajoma (którą serdecznie pozdrawiam!) podzieliła się ze mną przemyśleniami na temat gównotabletu z Biedry, którego jest posiadaczką, a który mimo swojego biedrowego pochodzenia jest sprzetem wcale dobrym. Opowieść ta skradła moje serce, toteż kupiłam ten model w Media Expercie, niepomna, że przy wciśnięciu guzika "kup" usłyszałam w głowie Ewelinę Lisowską.

Unboxing był tak zmysłowym doświadczeniem, jakbym kupiła wibrator, a nie tablet - aczkolwiek nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś sprzęt mnie tak rozpieścił, nie przypuszczałam, że za taką cenę (160 zeta) kupię coś tak dobrego. No, ale jednak Wacom to Wacom, a nie mój poprzedni krzak, nawet pudełko było seksowne. Póki co, sprawdza się wyśmienicie; parafrazując faceta z reklamy Medispirant, jeszcze nigdy nie zawdzięczałam tak wiele tak małym wywalonym pieniądzom.

Chyba też jestem większym bystrzakiem niż kiedyś. Na Pentagramie miałam straszny problem z ogarnięciem, że patrzę gdzie indziej, niż rysuję, a teraz przyszło to zupełnie intuicyjnie. Poza tym mendzenie, że nie ogarniam Fotoszopa, było prawie moim znakiem firmowym, a starczyło kilka tutoriali, jakaś godzina i trochę cierpliwości, by się połapać w pędzlach, warstwach i reszcie. Jaram się jak Londyn w 1666 roku, łuhu!

Żłobienie tych opracowań zrodziło we mnie kilka refleksji o czytaniu i lekturach szkolnych, może następnym razem coś na ten temat skrobnę. A tymczasem - koncept wyuzdanych elfów chyba Wam się spodobał, no to wrzucam małą próbkę (tych, co jakkolwiek nadają się do publikacji):






3 komentarze:

  1. Ej, komentarze Humbaka co do "Kordiana" bardzo przypominają mi teksty mojego kumpla-pozytywisty-biolchemika. Biedne stworzenie to nienawidzi romantyzmu i cierpiało niemiłosiernie przez całe "Dziady", "Kordiana" i "Pana Tadeusza". Teraz czyta "Lalkę", dzięki czemu mam wakacyjne omawianie lektur, a biedne stworzenie chciało wyrzucić czytnik ebooków za okno i przeżywa jak stonka wykopki za każdym razem, gdy Wokulski znowu przestaje być logiczny. Dochodzę do wniosku, że racjonalistom powinno się nieco ostrożniej dawkować romantyzm, przechodzą go gorzej niż odrę i cholerę naraz :P
    Trzymam kciuki za Humbaka, jako mojego rówieśnika :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romantyzczny brak racjonalizmu moze byc racjonalnie zbadany. Jestem do bolu racjonalna i romantyzm ogladam z fascynacja. Jesli ludzie mowia, ze sa racjonalistami, a uciekaja i zalamuja sie romantyzmem, to tylko swiadczy, ze nie potrafia stawic czola innemu i sami sa nieracjonalni, bo nie potrafia przeprowadzic analizy logicznej co doprowadzilo bohaterow do okreslonego stanu i jakie musza byc konsekwencje.

      Usuń
  2. Wyzudane elfy są chędogie :D Szczególnie dwa pierwsze. Czekam na kolejne odsłony :D

    OdpowiedzUsuń