poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych


Jestem Mikołaj, tylko ten z Miry, bardziej hipsterski. Poza tym jestem za kapłaństwem kobiet, jeśli już o tym mówimy. Choć zwykle na widok młodego kleryka na ulicy mam ochotę go dźgnąć patykiem.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio używałam kredek i tym samym przypomniało mi się, ile to trzeba się z tym pierdzielić. Czerń i biel stymulują lenistwo.

No i tak jak wyżej, wesołych obchodów narodzin pewnego żydowskiego wichrzyciela, które to obchody zastępują święto przesilenia zimowego!
To znaczy, serio Święta lubię, bez sarkazmu.


niedziela, 2 grudnia 2012

Lęki


Myślę, że to szczytowe osiągnięcie tego roku XD
Gwoli wyjaśnienia: naprawdę mam lekki schiz na punkcie kataklizmów i ładunków wybuchowych. Kiedy byłam w zerówce, któregoś dnia ktoś zadzwonił, że podłożył bombę w szkole. Ewakuacja była dość traumatycznym przeżyciem, w dodatku zgubiłam wtedy swoje zajebiste kapcie (znalazły się dzień później). Ale do dziś czasem śnią mi się bomby, saperzy i ewentualnie końce świata - ostatni sen był naprawdę dramatyczny, waliły się wszystkie kościoły w mieście, święci wychodzili z grobów itd.
A obcych się nie tyle boję, co mnie krępują. Bo ja nieśmiały człowiek jestem.

środa, 21 listopada 2012

Cycki


Dziś specjalnie dla Was - wyleszczony nieumarły cyc. <3
Dla tych, którzy nie byli molestowani przeze mnie w liceum - Vincent (lub mniej pretensjonalnie Wincenty - mam raczej wywalone, jak nazywają się moje postacie) to urodzony w 1853 roku wąpierz, a zrodzon on z mieszczanina szwabskiego i matki ziemianki polskiej. Wąpierzem się ostał na skutek debilizmu stryja swego, i został uchlany przez małego, ryżego nieumarłego. Po serii katastrofalnych wydarzeń na łonie rodziny, tułał się Wincenty po świecie, póki nie zdrzemnął się na blisko 60 lat, i teraz próbuje ogarnąć kuwetę rzeczywistości z pomocą niejakiej Wiktorii (również tutaj wystąpiła).
W temacie cycków waćpan ma dość mieszane uczucia - z jednej strony jest zgorszony jak wiktoriańska matrona, a z drugiej jest zadowolony, że w obecnej epoce nie trzeba chodzić do lupanaru czy do garderoby podrzędnych aktoreczek, by sobie popatrzeć na to i owo.

(Wymyśliłam ten motyw z 6 lat temu, jak byłam jeszcze kindermetalem i po części mangozjebem - może kiedyś stworzę na tej podstawie jakąś atrakcyjną historię, ale jak na razie mam zbyt leniwe dupsko. Ech.)

Ja nie wiem, nawet jako heteroseksualna kobieta uznaję cycki za fajną rzecz, ale drażnią mnie niektóre tak zwane kobiece komiksy/grafiki, które traktują niemal jedynie o tych cyckach, fochach, rozmazujących maskarach, byciu suką, wyjebaniu na ludzi i tego typu rzeczach. Zrzędzę jak oazowa stara panna, ale przez takie przedstawienie kobiecości na kolorowe pawie mi się zbiera.
<napisała super kobieca Żaba, która lubi od czasu do czasu leżeć na podłodze i udawać biedronkę>

Ale długi komentarz, hoho!

wtorek, 6 listopada 2012

(Nie)równość społeczna


Jest to rozbudowana mądrość mojego dziadka 'każdy człowiek jest taki sam i każdy robi kupę' (warto dodać, że z moich badań wynika, że dziadek pochodził z rodziny całkiem szlacheckiej).
Dlatego też, kiedy musicie zmierzyć się z człowiekiem, który was onieśmiela - wyobraźcie go sobie, jak napina się na klozecie. Tylko ostrożnie z tym sposobem, bo rykniecie mu śmiechem w twarz.

sobota, 13 października 2012

Piekło jest obok nas



Tak spędziłam ostatnie dwa tygodnie. 

Jak widać, zaczęłam nosić okulary. Znowu, bo nosiłam do osiemnastki, ale teraz przynajmniej nie wyglądam jak ślepy pseudometal - co prawda słyszę co jakiś czas, że obecnie wyglądam jak hipster, ale kij tam. Przynajmniej widzę.

czwartek, 20 września 2012

środa, 29 sierpnia 2012

Foch



Hoho! Zajęło mi to tylko jakieś 6 godzin, z przerwami na żarcie.

Mieczem obosiecznym jest też spolegliwy charakter - nigdy nie byłam dobra w wyrażaniu swoich uczuć, to się nauczyłam grzecznie wykładać to, co myślę. Tymczasem to mój były walił fochy, gdy cokolwiek nie szło po jego myśli. Nawet gdy zjadłam coś przez przypadek.
Padaka.

piątek, 3 sierpnia 2012

Vintage


Żeby nie było, sama jestem trochę retro - często godzinami oglądam zdjęcia aktorek z epoki edwardiańskiej albo dziewiętnastowieczne fotografie pośmiertne.

czwartek, 26 lipca 2012

Yaaay

Wchodzę sobie dziś i patrzę, bach, stuknęło 10 tysięcy wejść. 
To tak tytułem święta pragnę podziękować, naturalnie, Czytelnikom, a także tym, którzy molestowali mnie tak długo, że w końcu założyłam tego bloga. Dziękuję <3

sobota, 21 lipca 2012

Valentine's Day 2: Revenge of the Cupid


Kupidyn chyba się wkurwił moim walentynkowym odcinkiem, bo dokładnie miesiąc później byłam już w związku. Nie ogarniam.
Wiem, że niczym nowym są komiksy o nerdach, ale my też nerdzimy od wczesnych lat młodzieńczych - nawet graliśmy w te same gry. Sheep rulz.

wtorek, 10 lipca 2012

Komiks gotycki

Eee... No, tego chyba jeszcze nie było. Albo wewnętrzny postlicealny gotyk mi eksplodował, albo po prostu mam wywalone, bo to najszybciej narysowany komiks w mojej karierze. |D

niedziela, 6 maja 2012

Aj waj


Nie przekonwertowałam się, po prostu jestem zauroczona Kazimierzem/Krakowem ^^
Oj, brakowało mi surrealizmu, coś te komiksy zanadto rzeczywiste się ostatnio zrobiły.

piątek, 30 marca 2012

Zagadka rozwiązana


Ufam, że prawdziwi Żydzi mnie nie zlinczują.


Chodzi o to, że moje nazwisko budzi całkiem uzasadnione domysły i parę osób pytało, czy jestem Żydówką - no, niektórzy nie pytali i tak mnie po prostu nazywali. Niby dżołki, ale historia mojej familii tonie w odmętach tajemnic, a do tego w jakimś rejestrze serio widziałam Żydówkę o moim nazwisku.


Ta rozmowa z mojej strony wyglądała trochę inaczej, ale tekst mojego mężczyzny jest autentyczny :D



piątek, 3 lutego 2012

niedziela, 15 stycznia 2012

Kącik literacki


Moje lektura Zmierzchu wyglądała tak:
podejście 1 - 'Not bad'*
podejście 2 - 'Eee?...'
podejście 3, bo w domu nie było co czytać - 'Jezusie Nazareński, co to jest?!'

Może odrósł mi w międzyczasie mózg, a może to mormońskie techniki manipulacji, które działają tylko raz.

('Metafizyka pawianów' istnieje naprawdę, jest w rankingu książek o najgłupszych tytułach; urzekły mnie też 'Dzierganie z sierści psa' i 'Jak srać w lesie'.)

miałam 18 lat i poprawkę z matmy, wybaczcie mi


piątek, 6 stycznia 2012

So fictional, so hot II

Tak to jest, jak chcesz robić coś sensowniejszego z epickiej powieści w odcinkach, którą wyprodukowałeś w liceum i z tamtejszymi postaciami. Zwłaszcza, że teraz gdzie nie spojrzysz, tam wampiry/wilkołaki/elfy/koniokształtni/bezmózdzy i aż mleczko trawienne powraca do ust.