A skoro jesteśmy przy sekretach mojej duszy - garść ciekawostek!
1) Ostatnio pojechałam na wieś i podobno syn sąsiadki dyskretnie podpytał, czy jestem jego równolatką, bo tak jakoś wyglądam na świeżo upieczoną maturzystkę.
Mam 24 lata.
2) W trakcie rysowania tego komiksu popełniłam czyn równie brzemienny, jak zadanie sobie tematycznego pytania - ufarbowałam włosy. Ostatnio rzuciłam sobie złocisty brąz, czego skutkiem były seksowne miedziane refleksy. Wiedziona chęcią pogłębienia tej seksowności, zakupiłam rzecz o nazwie Szykowny Jasny Kasztan. Okazało się tymczasem, że prawdziwa nazwa produktu to Książę Harry - wyglądam teraz jak jakiś ryży elf. Albo Sansa Stark.
3) Cja, zaczęłam oglądać Grę o Tron - dopiero teraz, bo jestem filmowo upośledzona i wszystko zaczynam oglądać po jakimś czasie (albo i wcale). Podchodziłam do tematu z pewną hipsterską nieufnością (no bo dlaczego to takie popularne?), ale skończyło się na tym, że z rozkoszą tłukę po trzy odcinki dziennie.
Ale zastanawia mnie parę rzeczy:
- czy w obliczu takiej ilości bękartów nikt nie wynalazł czarodziejskich kondomów?
- czy przysięga 'jestem jego, a on jest mój' tak naprawdę jest klątwą i za każdym razem, gdy Martin napisze te słowa, robi przerwę na demoniczny śmiech?
- i najważniejsze: dlaczego Jon Snow, niezależnie od tego, ile i gdzie się szlaja, zawsze ma nienagannie przystrzyżony zarost?