Wchodzę sobie dziś i patrzę, bach, stuknęło 10 tysięcy wejść.
To tak tytułem święta pragnę podziękować, naturalnie, Czytelnikom, a także tym, którzy molestowali mnie tak długo, że w końcu założyłam tego bloga. Dziękuję <3
Kupidyn chyba się wkurwił moim walentynkowym odcinkiem, bo dokładnie miesiąc później byłam już w związku. Nie ogarniam. Wiem, że niczym nowym są komiksy o nerdach, ale my też nerdzimy od wczesnych lat młodzieńczych - nawet graliśmy w te same gry. Sheep rulz.
Eee... No, tego chyba jeszcze nie było. Albo wewnętrzny postlicealny gotyk mi eksplodował, albo po prostu mam wywalone, bo to najszybciej narysowany komiks w mojej karierze. |D