Z dedykacją dla Dolana, która podsunęła mi tę ideę, wymyśliła tytuł oraz ten miotacz. <3
...Na usprawiedliwienie tej haniebnej przerwy mogę tylko powiedzieć, że bardzo brakowało mi rysowania komiksów. Tak. No i trochę też się w międzyczasie sprzedałam, robiłam ilustracje do jednego erpega i magazynu. W tym erpegu są też ilustracje (w tym okładka) Kiciputka - szczegół, że przy w zestawieniu z Kiciputkowymi moje wyglądają po prostu smętnie.
A z zabawnych rzeczy, ostatnio wpadłam w ciąg
- jeżeli nie czytaliście Najlepszych Wrogów, to przeczytajcie, zacna lekcja historii i bardzo ładnie podana
- jeżeli nie czytaliście Persepolis, to też przeczytajcie (wszyscy to znają, a ja dopiero jestem w trakcie, ale przeczytajcie)
- jeśli macie ochotę na Marvela, kolekcja Hachette jest wbrew pozorom niezła, nawet Spajdermen nie jest takim pizdusiem jak zwykle
- jeżeli nie czytaliście Szninkla, to przeczytajcie - pewnie wszyscy i tak go znają, ale i tak przeczytajcie
- jeżeli nie czytaliście Kaznodziei, to przeczytajcie - jest to najbardziej zryta rzecz, jaką czytałam, wciąga jak diabli, jest źródłem fantastycznych tekstów w stylu "tak skopię ci dupę, że twoje jaja zaczną śpiewać country", a do tego mają tam wampira, który nie jest pizdusiem
- jeżeli nie czytaliście Życia i czasów Sknerusa McKwacza, to też przeczytajcie, nawet jeżeli nigdy nie byliście, jak to się w staropolszczyźnie mówiło, kaczkofanami. Mój wysłużony, czternastoletni egzemplarz jest perłą mej skromnej kolekcji i od tych 14 lat niezmiennie uznaję ten komiks za jeden z lepszych, jakie czytałam. Ostatnio ku memu zdziwieniu odkryłam, że Tuomas Holopainen nagrał płytę inspirowaną tym komiksem. Całkiem przyjemnie się tego słucha:
Chcę też zaznaczyć, że ja pierwsza, nawet przed facetem z Najtłisza, wpadłam na pomysł słuchania Najtłisza do komiksów o Sknerusie. Ale wtedy miałam 16 lat i byłam jeszcze dziwniejsza niż teraz.
Z komiksów polecam "Hellblazer", bajka ugniatająca mózg:)
OdpowiedzUsuńWygląda srogo, niechybnie się skuszę :D
UsuńHellblazer jest o, lepiej ci na pewno znanym, Constantinie, tylko w wersji "Chodząca zajebistość" a nie w wykonaniu Keanu "One face for every role" Reevesa :).
UsuńUch, "Preacherem" zaczytywałam się kilka lat temu, ale do dziś Cassidy to jedyny wampir, który budzi u mnie sympatyczne uczucia (nie, Brad Pitt ani Tom Cruise tego nie dokonali :)). Fajnie, że wróciłaś, rzadko się odzywam, ale kibicuję i wyczekuję nowych wpisów.
OdpowiedzUsuńCassidy versus te wampiry parodiujące Kroniki Rice, to było coś pięknego <3 i postaram się już nie umierać na tak długo...
Usuń"Życie i czasy..." są super, z przyjemnością wspominam okres mojego kaczkofaństwa, dzięki za muzyczną inspirację ;) A w kwestii komiksu - tego Twojego tutaj - urzekł mnie opis uzbrojenia buca, trzeba przyznać, że to niezłe wyposażenie, a jak w komplecie jest jeszcze stalowy tyłek, to w ogóle nic takiego buca nie rusza... Czyli że należy obchodzić szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńA jak komiks w tym tajemniczym piśmie już się ukaże, to liczę na cynk, bo z dużym prawdopodobieństwem nie czytam go, przegapię i co? :)
Oczywiście, że cynk będzie :D (ja sama dostałam cynk, że pokaże się za dłuższy czas, ale poczekamy, zobaczymy)
UsuńBohemian Rhapsody nie ssie tylko, gdy jest wykonywana przez Muppety!
OdpowiedzUsuńAle Bohemian Rhapsody nigdy nie ssie :C
UsuńKomiks!:D Jak fajnie!:D Jak zwykle radość dla oczu, no i mizerybucja rządzi. A co konkretnie urzekło Cię w Cassidym? Jego twardy charakter na miarę Edwarda Cullena, czy też oblicze kochanka kalibru Jacoba Blacka?;) Gorąco polecam do poczytania Rorka. I życzę niedużo buców pod choinką. Wesołych świąt:)
OdpowiedzUsuńCassidy to taki uroczy skurwiel jak na bestię przystało <3 Eduardo charakter miał tak twardy, że można go oprawić w złoto, a Jacob, ach, ten latino lover podrywający niemowlęta...
UsuńSpóźnione podziękowania za życzenia! :)
Jaysis, poderwij jedno niemowlę, a będą wypominać do końca życia... Przecież Cassidy jest wzorcem buca, kadry od 3 do 12 spełnia znakomicie. Fatalne przesłanie dla dzieci: można być bucem - albo, jak Ediczka, stalkerem - jeśli nadrabia się to dietą wysokohemoglobinową:) I ja wiem, że na końcu wielki finał z Jesse'm, Tulip i Bogiem, ale... ale czy była to wystarczająca retrybucja? Ba-dum-tsss?
OdpowiedzUsuńTyle że większość postaci wampirycznych zasadza się na byciu bucem - czy raczej czymś gorszym - bo o to w tym chodzi, a Cass spełnia przede wszystkim kryterium bycia personą interesującą.
UsuńŚwietnie, komiksowa polecanka :D Tylko obecność "Najlepszych Wrogów" trochę mnie zdziwiła, bo strasznie mnie ten komiks wynudził. Za to Persepolis było świetne. Za "Sznikla" i "Kaznodzieję" niedługo się zabiorę.
OdpowiedzUsuń