tag:blogger.com,1999:blog-56868956758911586752024-03-16T02:10:19.477+01:00Koci koci żabciTo nie jest kolejny komiks o życiu. To znaczy trochę jest, ale co to za życie, kiedy jest się polonistą?Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.comBlogger113125tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-23402281728966281782019-02-07T20:04:00.003+01:002019-02-07T20:04:47.102+01:00Rzecz o bizarności<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq3BqS_2svgOKnP-UABYwyqFP6EvljzWFr7IGMQHSYJSwrw1acTIwjp8Bif3hYn6CfMM6vZ_eCsfGm4ihFMMLGVDCVO4IfZ5Dc6xgc8U6yAZA6iN0SevgK6IjurJGbabSn_WKisACMTSQ/s1600/img086.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1116" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq3BqS_2svgOKnP-UABYwyqFP6EvljzWFr7IGMQHSYJSwrw1acTIwjp8Bif3hYn6CfMM6vZ_eCsfGm4ihFMMLGVDCVO4IfZ5Dc6xgc8U6yAZA6iN0SevgK6IjurJGbabSn_WKisACMTSQ/s1600/img086.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Poszłam ostatnio na konwent i w trakcie jego trwania zdałam sobie sprawę, że chyba jestem dziwna. Wcale nie dlatego, że zdarza mi się do dziś pójść na konwent - dlatego, że uczułam na nim nieprzepartą chęć udawania memu z dzieckiem wysmarowanym masłem orzechowym. Toteż wszystko rozbija się o z pozoru niewinne "A". (Kto widział, ten wie.) Z pozoru. Pod warstewką owego masła znajduje się sporo powodów, dlaczego człowiek zachowuje się inaczej niż inni. Albo inaczej niż to, czego inni oczekują.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bycie dziwnym czasem jest fajne. To śpiewanie kolęd w kwietniu, szczery śmiech w nieodpowiednich miejscach z poczuciem absolutnej wolności. Jedzenie margaryny prosto z pojemnika, rzucanie bakłażanem z szóstego piętra, kolekcjonowanie rzeczy raczej głupich i mało wartościowych. Nieszkodliwe dziwactwa, które przy odrobinie szczęścia zostaną zaakceptowane. (Jeśli umiejętnie rzucisz bakłażanem, to będzie to nieszkodliwe.)</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale żeby być dziwnym, trzeba mieć jaja. Trzeba je mieć, by udźwignąć własną niekonwencjonalność i być w niej konsekwentnym. Chociażby po to, by się przez to nią definiować, nie egzaltować tym i do tego nie przejmować cudzą opinią.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bo bycie dziwnym przestanie być fajne. Będzie oznaczać rozpacz po każdym wytknięciu palcem, niezależnie od tego, czy twoje zachowanie rzeczywiście było tak dziwaczne. Będzie to zastanawianie się, <i>co właściwie jest z tobą nie tak</i>, skoro zamieniasz się w nierozgarniętego dziwoląga, kiedy czujesz się niepewnie i kiedy się zdenerwujesz. To też godzenie się z rolą wioskowego głupka, bo to w sumie łatwiejsze niż pokazanie swoje prawdziwej twarzy. Wreszcie - oznacza to właśnie niepewność, gdzie kończy się charakter, a gdzie zaczyna przyzwyczajenie, odgrywanie roli. Czasem poza.</div>
<div style="text-align: justify;">
Stąd moje początkowe "chyba".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostając w temacie konwentu - wybrałam się na Zjavę, aby wypróbować prototypowy sposób rysowania, czyli dosiadanie się do grających w rpg i rysowanie ich postaci. Poszło mi chyba nienajgorzej jak na pierwszy raz, w każdym razie gdyby wyszło to bardziej koherentne (bo narysowałam dwa rozbudowane ludziki, a reszta powstała jako błyskawiczne szkice, bo ku memu zdziwku gra się zaczęła kończyć), to w ogóle byłoby pysznie. W każdym razie - polecam się.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS Piszecie mi czasem miłe komentarze tutaj - bardzo za nie dziękuję, czasami są jak terapia szczeniaczkami. Jeśli nie odpisuję na nie, to dlatego, że Blogspot nie ma jakichś kaczi powiadomień o komentarzach. Dlatego czasem zauważam je dopiero po jakimś czasie, a potem mi fstyd tak opieszale odpisywać, uh.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigKUuPI5Jv3OqLbp4r1lgKEO4br_Ejmo9HyVVKy6sbvqE82c_meZZDeZ1r8QMeUTDzEvkpHM5FdDP6s20qxbROM8DjNBWsw0aqRi1W4nF_FrgBrDptHFcivL-LQTtD4OsBd3VJ2iWkK0A/s1600/20190203_165822-01.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigKUuPI5Jv3OqLbp4r1lgKEO4br_Ejmo9HyVVKy6sbvqE82c_meZZDeZ1r8QMeUTDzEvkpHM5FdDP6s20qxbROM8DjNBWsw0aqRi1W4nF_FrgBrDptHFcivL-LQTtD4OsBd3VJ2iWkK0A/s640/20190203_165822-01.jpeg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rycina 1. Efekt Zjavy, wincyj na moim Lolstagramie</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-47946310238483855112018-12-31T16:33:00.000+01:002018-12-31T16:33:23.758+01:002018<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvfd3j2Up9_PnHlp4ZUsBEx0xjQbC_FwdmddaD1dGCxQFLsUJgCioOqOCDbJsbrrLgknIvwGoKtZB2oCuYOBOzwLVIBlqDpWbmyMzYAy3I07Jtwur1fsf2xlUhuUjRTFuphrOasNec6Yo/s1600/img073.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1138" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvfd3j2Up9_PnHlp4ZUsBEx0xjQbC_FwdmddaD1dGCxQFLsUJgCioOqOCDbJsbrrLgknIvwGoKtZB2oCuYOBOzwLVIBlqDpWbmyMzYAy3I07Jtwur1fsf2xlUhuUjRTFuphrOasNec6Yo/s1600/img073.jpg" /></a></div>
<br />
A taki to był stary rok, co więcej dodać. Nowy rok jest zawsze dziwny (w ogóle klimat sylwestra jest dla mnie dziwny), nie lubię też lat nieparzystych, ale staram się nie marudzić.<br />
Szęśliwego Nowego Roku, niech Wam się darzy!Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-55483466953597983572018-12-26T12:33:00.002+01:002018-12-26T12:33:39.012+01:00Świąteczne mądrości<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUwZ290Q2XX3JXLk5-H99s7jtBMjTb0wfWlHAfukz-FEb1kQcmObIu28hkUElyYb5o7ph2g8rzu3kPGCY_NhDYaK6EGsAD05lYuzsv12P4BYWYo-kONXcPpD-xaUHsCQ5ls3FSAZvYE0Q/s1600/img072.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1193" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUwZ290Q2XX3JXLk5-H99s7jtBMjTb0wfWlHAfukz-FEb1kQcmObIu28hkUElyYb5o7ph2g8rzu3kPGCY_NhDYaK6EGsAD05lYuzsv12P4BYWYo-kONXcPpD-xaUHsCQ5ls3FSAZvYE0Q/s1600/img072.jpg" /></a></div>
Czy to ptak? Czy to Superman? Nie, to ja się wreszcie ogarnęłam.<br />
Nie jest to jeszcze dzień, w który dokonam podsumowania żywota z minionego roku, ale wolne tempo Świąt i tak do tego prowokuje. Zaniedbałam bloga, mając, owszem, milion innych rzeczy do roboty - w tym utrzymywanie przy życiu resztek duszy - ale też wmawiając sobie, że moje jajowate ludziki zatrzymały się mentalnie w 2012 roku i już nikogo nie bawią.<br />
Dlatego na Święta życzę Wam, byście jak najlepiej spożytkowali te okruszki wolnego czasu. I nigdy nie wmawiajcie sobie, że tkwicie w 2012 roku. To by badziewiasty rok i już dawno jest za nami.<br />
<br />Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-57465702223802080952018-10-23T19:33:00.001+02:002018-10-29T19:54:10.446+01:00Ekler tudzież K(i)ler, czyli najważniejszy film o bocianach tego roku - recenzja<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
Zauważyłam, że zbiera mi się na napisanie dłuższego tekstu
głównie wtedy, gdy coś mnie niemożebnie zeźli. Tak też było z Greyem,
Autorkasią i linczowaniem Bowiego zaraz po jego śmierci. No cóż - obejrzałam
parę dni temu Kler. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
No wiecie, jednak człowiek chciał zobaczyć na własne oczy
film, który wywołał taką podnietę w społeczeństwie na długo przed premierą -
zagrały w moim przypadku też ciąguty prywatne, o których nadmienię za chwilę.
Wybrałam się na seans w miłym, skromnym gronie, do równie miłego, skromnego
kina. Miał to być miły wieczór, celem którego było jakieś odchamienie, a co
najwyżej – rozrywka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
JAK MNIE TEN FILM WKURWIŁ<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Mogłabym poprzestać na takiej minirecenzji, oddając głos innym,
chociażby widzom, którzy o kinematografii mają większe pojęcie niż ja. Jeśli
jednak film mnie irytuje do tego stopnia, że psuje mi cały wieczór, to
chociażby dla samej siebie wyłożę i wyklaruję swoje przemyślenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Moje tak zwane Tragic Backstory, jeżeli chodzi o katolicyzm,
ma spory udział w tym, jakim jestem odbiorcą tego filmu. A stosunek mój do
Kościoła lapidarnie streścić mogę w słowie „ambiwalencja”. W życiu bowiem
obrałam drogę umiarkowanego lewaka (takiego typowego rozwodnionego poglądowo wykształciuszka)
– antyklerykalizm zatem powinien być moim zgodnym z trendami hasłem przewodnim.
No cóż, w każdym razie na szczęście żaden proboszcz nie pokazywał mi kotka,
który jakimś trafem skrył się u niego pod sutanną. Ale po pewnej przygodzie w
Częstochowie, kiedy to znajomy ksiądz zabrał mnie i koleżanki na „wycieczkę”,
która okazała się festiwalem egzorcyzmów – w tym jedna z nas została do nich
siłą zmuszona – jakoś mój entuzjazm wobec tej instytucji zmalał. Na pewno
walnie przyczynił się do tego, że nieodmiennie w każdą niedzielę mój tłusty
tyłek grzeje kanapę, zamiast kościelną ławę. </div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Z drugiej strony nie uważam jednak, że całą tę instytucję
należy zrównać całkowicie z ziemią; zreformować, owszem, ale nie wyrugować
zupełnie z życia. Zresztą, nie jest to nawet możliwe, skończyłoby się to
zresztą niewiele lepiej jak w rewolucyjnej Francji. A co do tych ciągut
prywatnych – to chyba każdy, kto mnie zna, wie, że wykazuję kapkę dziwną
fascynację katolicyzmem. Dość powiedzieć, że figura księdza budzi we mnie jednocześnie
lęk, jak i jakieś specyficzne zaufanie. Nie umiem tego wytłumaczyć.
Prawdopodobnie to freski z mojej pierwszej parafii tak mi zryły beret.<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifYjS_TEB0XixoHXOQGn3Fkn8I0Bapn_HJdoDGpL0rRzLA-ongnlz14vt4fYbNmjDH6sjGkbhzAyYMSgZF64f-tFjXUYw5AzQ15WZeQ0GPMqmUh25-xhY9owo0v5PlKO7mpCsjjufCO2o/s1600/Bez+nazwy-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><img border="0" data-original-height="566" data-original-width="1600" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifYjS_TEB0XixoHXOQGn3Fkn8I0Bapn_HJdoDGpL0rRzLA-ongnlz14vt4fYbNmjDH6sjGkbhzAyYMSgZF64f-tFjXUYw5AzQ15WZeQ0GPMqmUh25-xhY9owo0v5PlKO7mpCsjjufCO2o/s640/Bez+nazwy-1.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Rycina 1. Rzeczy, które zryły mi banię w dzieciństwie<br />(zrzut fresku ze strony <a href="http://parafiajakuba.pl/spacer.html">http://parafiajakuba.pl/spacer.html</a>)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
Piszę o tym, bo rzuca to pewne światło na moje oczekiwania
wobec <i>Kleru</i>. Nie czuję się w pełni ani katolikiem, ani antyklerykałem na pełnej
petardzie, więc przyszłam do kina jako tako wolna od nastawienia, że Smarzowski
utwierdzi mnie w mojej wizji świata albo ją zburzy. Nawet jeśli nie
obejrzałabym filmu, który pokazałby proces powolnego przeżuwania młodego
człowieka przez kościelny system, albo który by nie pokazał, w jaki sposób
rodzi się zło w łonie tego systemu – to chociaż chciałam obejrzeć coś, co mnie
zszokuje. Bo ja wiem – szczepionych ministrantów bawiących się w pociąg z
proboszczem jako lokomotywą, walenie bełta ze złotego kielicha i wciąganie
kreski z kokainy i sproszkowanej hostii, nawalone gołe zakonnice tańczące wokół
krucyfiksu i onanizujące się nogą drewnianego Jezusa, kocenie kleryka poprzez
zmuszanie do czyszczenia ospermionych kafelków własnym językiem – cokolwiek.
Dajcie mi pięć minut, a stworzę więcej takich fantazyjnych scenariuszy.<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinZs31Vx79hAU_b82Xabj0pHiXj4GyaWuMjqhesb-8wE_6PSVCu5-X5-tjRtlroAOAVfYPR2S2WiAdsRFytXk5Nz1tL6YoxZ2gSQmPQNh6ndtxaF0ZEi98hpZ09jBAqxFQOov3nqbSIOw/s1600/7iaj.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="488" data-original-width="350" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinZs31Vx79hAU_b82Xabj0pHiXj4GyaWuMjqhesb-8wE_6PSVCu5-X5-tjRtlroAOAVfYPR2S2WiAdsRFytXk5Nz1tL6YoxZ2gSQmPQNh6ndtxaF0ZEi98hpZ09jBAqxFQOov3nqbSIOw/s400/7iaj.gif" width="286" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Rycina 2. Wizualizacja mojej kreatywności odnośnie nieprzystojnych scenariuszy</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
Słyszałam głosy, że <i>Kler</i> to po prostu <i>Drogówka</i>, tyle że z
inną grupą zawodową – ale nie spodziewałam się, że naprawdę dostanę coś, co w
żaden sposób nie jest odkrywcze. Nie jest to do końca trafny zarzut, bo
odkrywcze to są przede wszystkim programy dla dzieci o literkach, ale jeżeli cały
kraj dostaje wścieklizny przez jeden film, no to można mniemać, że pokazuje coś
naprawdę skandalicznego i odkrywa rąbka jakiejś tajemnicy. Nie zobaczyłam
jednak nic, o czym bym nie wiedziała i o czym by nie wiedział przeciętny
obywatel, który nie przeżył ostatnich lat w lepiance z gówna gdzieś w
Bieszczadach. Pedofilia, korupcja, związki homoseksualne, znęcanie się nad
wychowankami katolickich instytucji, olbrzymie wpływy sięgające najwyższych
szczebli państwowych – hej, żyjemy przecież w kraju, gdzie budowa gigantycznej
sakralnej sokowirówki pochłonęła miliony, a w koronie największego na świecie
Jezusa ze Świebodzineiro mamy jakieś podejrzane nadajniki. Polacy wiedzą, z
czym się handluje. Tak naprawdę jedyne, co mnie zaskoczyło, to te pliki
pieniędzy wielkości cegieł, kitrane po kątach w siatkach z Biedry, zupełnie
jakbyśmy nie wyszli mentalnie z lat 90. i gangsterskich komedii z Cezarym
Pazurą. Ale może kler woli nie używać kont bankowych, nie wiem, nie znam się.<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7kjRFoU6mRGERBIiQv8Ilr3DqHhOkDeQ7S_LHT0Vxo9uEiOkWDKjcjlKYIo9KfkJ0eowvGu_iY_Z95JajjpUKWTjQCyrfUl8C-5MhywcCwg5snR2iQLGgcm6gWOxbGdixPfWFRwIXD7k/s1600/kiler.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><img border="0" data-original-height="400" data-original-width="640" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7kjRFoU6mRGERBIiQv8Ilr3DqHhOkDeQ7S_LHT0Vxo9uEiOkWDKjcjlKYIo9KfkJ0eowvGu_iY_Z95JajjpUKWTjQCyrfUl8C-5MhywcCwg5snR2iQLGgcm6gWOxbGdixPfWFRwIXD7k/s640/kiler.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Rycina 2. Przeciętny dzień polskiego księdza<br />(rycina wykonana własnoręcznie)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
Jednakże to <i>nihil novi</i> dałoby się obronić z łatwością –
gdyby podbudowane było dobrym scenariuszem i równie dobrą historią do
przekazania. I zapowiadał to sam początek filmu, gdzie trzech księży spotka się
w rocznicę swojego cudownego ocalenia z trzewi płonącego kościoła. Każdego z
nich życie rzuciło w zupełnie inne miejsce, każdy z nich ma inne doświadczenia,
a jednak nieodmiennie spotykają się ze sobą, by celebrować życie w najbardziej
polski sposób – waląc wódę i robiąc zawody, kto najebany szybciej obiegnie
mieszkanie. No prawie jak na twoim ślubie, tyle że zamiast wujków masz typa,
który ci udzielił tego ślubu. Jest swojsko, bo wcale się nie spodziewasz, że
taka trójka podczas takiego spotkania jedynie czyta brewiarz. W owym stanie
wskazującym nasi bohaterowie w ciągu jednej nocy namaszczają umierających,
powodują wypadek i robią burdę w kościele, załagodzoną jednym telefonem. Hej,
tu kroi się całkiem dobra historia. Może być całkiem zabawnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
I na krojeniu w zasadzie się zakończyło. Nie powiedziałabym,
że brak tu zupełnie fabuły, bo owszem, istnieje jakaś oś fabularna. Jednak choć
losy trzech księży o siebie zahaczają, tak naprawdę więź między nimi nie ma
znaczenia – poza jednym momentem szantażu; tu muszę oddać sprawiedliwość, że to
była dobra scena. Mimo to nie da się nie odnieść wrażenia, że rozbicie fabuły
na troje spowodowane jest tylko tym, by upchnąć w filmie maksymalne stężenie
klerykalnego syfu na jednego duchownego. Miałam też odczucie, że mimo
jakiejś–tam–fabuły cała historia to luźno nawleczone paciorki scen, z których
nie zawsze coś wynika. Nagłe skoki i cięcia między nimi tylko mnie w tym
utwierdzały. </div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Nie jest bowiem problemem to, o czym film opowiada, tylko w
jaki sposób to robi. Grzechy, z których Smarzowski Kościół rozlicza, są realne
– chociażby scena w sierocińcu, inspirowana zapewne wydarzeniami w ośrodku
wychowawczym w Zabrzu. Ale brak umiaru Smarzowskiego w ich wymienianiu sprawia,
że film okrzyknięty odważną próbą rozliczenia się z polskim katolicyzmem
poprzestaje jedynie na momentami zabawnej grotesce i nie jest w żaden sposób
wiarygodny. Za jednym zamachem chciał rozprawić się absolutnie ze wszystkim, co
Kościół ma na sumieniu – naprawdę wszystkim. Stężenie patologii na osobę jest
tak wielkie, że to nie jest ocieranie się o absurd, to absurd tak ociera się o
ciebie, że kończysz z krwawiącym odbytem. Przykładowo, arcybiskup Mordowicz
(nazwisko aluzyjne jak walenie z całej pety młotkiem po głowie, dobra robota)
jest jednocześnie szantażystą, szemranym biznesmenem, pijakiem, obrońcą
pedofili, amatorem lateksowego sado maso i gadającym wtórne farmazony grubasem
łasym na złoto oraz miłośnikiem akordeonu, co samo w sobie powinno być karane
kamieniołomem. MUSI. BYĆ. WSZYSTKO. NARAZ.<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAzo62fkHT2dvtoJFloFC1JsS0ye1ZU587F6mF-GXi7YEhmJ0RRHcNLzdCW-h5P4eWUv_csTSbqkD6NBK8v7neCb_x6HqeDO3ZKnM9lojZeBU3hiaGIavb7cq5PjiwbEFdxdyp7eVcH2w/s1600/kler.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><img border="0" data-original-height="362" data-original-width="644" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAzo62fkHT2dvtoJFloFC1JsS0ye1ZU587F6mF-GXi7YEhmJ0RRHcNLzdCW-h5P4eWUv_csTSbqkD6NBK8v7neCb_x6HqeDO3ZKnM9lojZeBU3hiaGIavb7cq5PjiwbEFdxdyp7eVcH2w/s640/kler.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Rycina 3. Arcybiskup Mordowicz w czasie codziennej przejażdżki<br />(rycina takowoż robiona temi rencyma) </span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
W pewnym momencie wydawało mi się, że oglądam scenariusz
sporządzony przez Katarzynę Michalak, która celuje w równie pogłębionych
portretach psychologicznych. Tam facet, który zderzył się czołowo z samochodem
matki trójki dzieci, był pijany i naćpany, a wcześniej gwałcił półprzytomne
prostytutki i tłukł je kablem. Wiecie, gdybyście nie załapali, że on jest tu
czarnym charakterem. Niemal wszyscy bohaterowie (może poza bohaterem Jakubika)
mają podobną konstrukcję psychologiczną. I nie chodzi o to, że brak światełka w
tunelu. Oni są tak przerysowani, że aż nieprawdziwi. Podobnie wszystkie
wydarzenia i ich sekwencje są tutaj przedstawione subtelnie niczym Armia
Czerwona; niektóre sceny występują po sobie tylko po to, by jeszcze dowalić
szokiem. Szokiem, dodajmy, przerywanym na przykład sebiksami kopiącymi
lajkonika (swoją drogą, to moja ulubiona scena, jest tak durna, że aż dobra).<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ThN58sX56YE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ThN58sX56YE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Prezentacja audiowizualna 1. W nienawiści do lajkonika zostałem wychowany</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
I mówię to jako osoba, którą mało co szokuje, która ma
bardzo niewybredny humor (vide lajkonik) i, uwaga, która obejrzała Wołyń.
Wołyń, który przedstawiał rzeź tysięcy ludzi, gnijące ciała w studniach,
nadziewanie ciężarnych kobiet na widły, palenie żywcem i rozrywanie człowieka
koniem. I ten film, chociaż nie można go z definicji nazwać wiernym obrazem
faktów, pokazywał tamtą rzeczywistość w o wiele bardziej wyważony sposób niż
chce mi zaserwować to Kler. W jakiś sposób chciał dociec, dlaczego ludzie
nienawidzili się tak bardzo, że byli gotowi zadźgać znanego im od lat sąsiada.
Wołyń rzeczywiście prowokował do dyskusji, chociażby nad naszymi stosunkami z
Ukrainą i mechanizmem spirali nienawiści. Kler moim zdaniem nie inicjuje
niczego. Niektórzy księża mówią, że trzeba dać się sprowokować mądrze przez ten
film – ale co niby ich miało prowokować? Że, niesamowite, szary człowiek o
wszystkim wie? Czarni kryją pedofilów, to wy wieeecie? (Crimen sollicitationis,
czyli dokument nakazujący księżom bycie
dupa cicho w razie przestępstw seksualnych, powstał w 1922 roku.) Prowokacją
byłyby domniemane seks taśmy ojca Rydzyka albo chociaż dokument o nim,
podliczający wszystkie pieniądze, jakie zdarł z naszych dziadków – a nie film,
w którym nie ma niczego nowego i który sam z siebie powoduje, że niezbyt można
go wziąć na poważnie. Katolicy może tylko trochę się oburzą, księża, z tego co
czytam, mają dobrą bekę, jedynie antyklerykałowie herbu Kubota będą wypisywać
na fejsie posty w stylu „prawdziwy film…… oto obraz sodomy i gomory …… strzeżcie
się fałszywi prorocy…….dlatego nie daję na tacę!!1!!jedenaście”<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Notabene, aż dziwne, że tak mało zarysowała się obecność
homoseksualizmu w Kościele, który to jest równie gorącym tematem co aborcja.
Ale pan reżyseru chyba nie chciał być posądzony o zestawianie pedofilów z
gejami, i obawa ta jest przy obecnych nastrojach całkiem uzasadniona. Prawdopodobnie ma tu też swój udział ta niezręczność, wynikająca z tego, że wszystkie inne grzeszki kościoła są jednoznacznie <i>chaotic evil </i>dla większości społeczeństwa, a bycie gejem jest <i>chaotic evil</i> tylko dla hierarchów kościelnych, homofobów i Terlikowskiego. Niezręczność ta zapewne była zbyt subtelna na ten paszkwil. Chociaż
to naprawdę dziwne, że przy stężeniu takiego gnoju dostaliśmy tylko dziwną dyskusję
kleryków i ukradkowy uścisk dłoni zakonnic.<br />
<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><img alt="The Princess Bride Gay Marriage GIF" src="https://media.giphy.com/media/PEyQQEUDBYjBK/giphy.gif" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" /></span></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Rycina 4. Uzupełnienie niedoborów technikoloru w filmie</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
Nie mogę jednak nie być sprawiedliwą (jak już trochę opadł
mi <i>ołszyn of emołszyn</i>) i nie oddać
filmowi tego, co czyni dobrze. A czyni dobrze to, że – uwaga, swądek spojleru – tak do końca nie
wiadomo, czy nasi bohaterowie rzeczywiście popełnili to, co im się zarzuca. I
to moim zdaniem błyszczy na tle całej tej grubo ciosanej opowieści; w pewnym
sensie odzwierciedla nasze prawdziwe położenie między autorytetem Kościoła a
nagonką na niego, między kolejnymi rewelacjami na temat rozpasania kapłanów a
wiedzą o tym, że są tacy księża jak na przykład Kaczkowski i Twardowski. Czy
ktoś, kto z definicji reprezentuje królestwo niebieskie, naprawdę mógł to
zrobić? Jak pogodzić wiedzę, że ktoś ślubował bogu, z wiedzą, że mimo to
potrafi kraść, szantażować i gwałcić? Jak zapobiec temu, że oni sami są
ofiarami systemu, który tworzy z nich kolejne trybiki przekazujące zło dalej?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Ale zanim się nad tym nieco głębiej zastanowimy, obrywamy
zakończeniem tak nieskończenie kiczowatym, tak obscenicznie dosłownym i
jednocześnie chcącym być super alegorycznym (tak, to możliwe), że miałam ochotę
wsadzić sobie w oczy widełki do miksera. Dzięki, filmie, za to, że będę musiała
zagipsować sobie mózg i RiGCz (Rozum i Godność Człowieka).<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/GRWbIoIR04c/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/GRWbIoIR04c?feature=player_embedded" width="320"></iframe></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Prezentacja audiowizualna 2. Prawdziwy podkład muzyczny końcowej sceny <i>Kleru</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
Końcowa scena jest kwintesencją rąbaniny, jaką był ten film,
jeszcze z jednego powodu. Mianowicie czyn bohatera Jakubika jest ewidentnym
nawiązaniem do realnych wydarzeń, mających oczywisty polityczny wydźwięk. To
upewniło mnie w tym, że ten film nie miał być chociażby obrazkiem z życia
kleru, już nie mówiąc o próbie podjęcia jakiejś debaty (ale czego ja się
spodziewam, kurła DEBATY, jakbym żyła w jakimś mezozoiku czy innym XIX wieku i
pisała nowele o wyzwoleniu chłopów). Kilkanaście plansz instytucji, które
sypnęły hajsem, tym bardziej uświadamia, że jest to film polityczny. Nie lubię
teorii spiskowych i jak można się domyślić, nie jestem prawicowym szurem, ale
nawet mi nie udaje się oprzeć wrażeniu, że <i>Kler</i>
to taki <i>Smoleńsk</i>, tyle że
wyprodukowany na zlecenie masońskiej żydokomuny, Tuska, Sorosa czy kto tam jest
teraz królem lewaków. Tyle że lewaki stosują lepszy montaż i mają lepszych
aktorów. </div>
<div class="MsoNormal">
I generalnie dlatego ten film tak mnie wkurwił. Serio
odpowiedzią na psychozę smoleńską ma być taka sama psychoza antyprawicowa?
Serio będziemy teraz ostentacyjnie trzepać hajs na coraz głębszym okopywaniu
się wokół najmojszych racji, a potem spijając śmietankę z tych profitów,
patrzeć, jak 11 listopada świat płonie i ludzie zaczynają się obrzucać cegłami
– i żeby tylko nimi? Pewnie pierdaczę od rzeczy, ale jestem magistrem z
romantyzmu, idealistyczne pierdaczenie mam we krwi. Po prostu chciałam obejrzeć
film, a nie agitkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<i>Kler</i> miał ogromny
potencjał i mógł być świetnym filmem. A jest najwyżej dobry, jeśli nie
zwyczajny – „przeciętny” mimo wszystko tu nie pasuje, choć przeciętność pewnej
grupy społecznej chciał pokazać. Moje oczekiwania zawiódł, i przeczuwałam już
to od momentu, gdy zobaczyłam otwierający go biblijny werset.<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE4Qs6nTvPqgmYZVkafH5jzPBtPspp68SXAmzYV8LjxpyvYA4Xo73UDPLteQFI-GfWHZAECXpF1hchDeB6y48DxMQtvrUf0a2b0Icy-FdGIfKFVEHSo_LbHIr6Yr6I1zUOPZDw6KzjefQ/s1600/BfQA.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="330" data-original-width="430" height="306" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE4Qs6nTvPqgmYZVkafH5jzPBtPspp68SXAmzYV8LjxpyvYA4Xo73UDPLteQFI-GfWHZAECXpF1hchDeB6y48DxMQtvrUf0a2b0Icy-FdGIfKFVEHSo_LbHIr6Yr6I1zUOPZDw6KzjefQ/s400/BfQA.gif" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">Rycina 5. Wizualizacja mojego samopoczucia po seansie</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
Nie musicie wysyłać smsa o treści POMAGAM, mój zagipsowany
mózg i RiGCz jakoś się goją. Ale jeśli macie jakieś godne polecenia rzeczy o
księżach i Kościele, niekoniecznie pochwalne, koniecznie dajcie znać. Ze swoje
strony całkiem polecam <i>Byłem księdzem</i>
czyli praszczura <i>Kleru</i>; nie jest to
rzecz najwyższych lotów, ale wizja ospermionych kafelków w seminarium jest
właśnie stamtąd. No i oczywiście <i>Młody
papież</i> – bo można opowiadać o watykańskiej polityce i wątpliwościach natury
duchowej nie popadając przy tym w amok. No i Jude Law strojący się do <i>I’m Sexy and I Know It</i> jednak mnie bawi.<o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/AjXjnKlRqAg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/AjXjnKlRqAg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><o:p><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;"> Prezentacja audiowizualna 3. Radosny akcent zarówno </span></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><o:p><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;">dla wielbicieli urody Jude Lawa, jak i urody tiary papieskiej</span></o:p></span></div>
<br />Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-25400961365632176672018-09-23T13:26:00.002+02:002018-09-23T13:26:54.320+02:00Lasciate ogne speranza, voi ch’intrate<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg53PAffhamfW8jdX5DpqOc212kvjxjsjSEWF9zRFALqQGwpW7kNOv7u3pjYPmRAZLaWa-l88dtEc8Hgv0GRU4oKXeQXsxtIR2vAeZOerbU3xxkTIhOfzGkdKTYf9Et-KiMW4PPyy0sLAA/s1600/u+gat+tu+%25C5%2582ork+hard.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1402" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg53PAffhamfW8jdX5DpqOc212kvjxjsjSEWF9zRFALqQGwpW7kNOv7u3pjYPmRAZLaWa-l88dtEc8Hgv0GRU4oKXeQXsxtIR2vAeZOerbU3xxkTIhOfzGkdKTYf9Et-KiMW4PPyy0sLAA/s1600/u+gat+tu+%25C5%2582ork+hard.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Postawmy dziś na szczerość. </div>
<div style="text-align: justify;">
Uczucie całkowitego dooma, gdy trzeba poderwać swoje spocone, zapijaczone tanim piwem dupsko, by w końcu wyjść z sal wykładowych i znaleźć uczciwą robotę - większość z nas to przeżyje. Czuliśmy przerażenie, przestępując bramę uniwersytetu, BO JUŻ JESTEŚMY TACY DOROŚLI, a po latach wspominamy to na równi z wejściem do każdej innej szkoły, która była udziałem naszego życia. A po latach - psikus: ledwo po osiągnięciu najwyższego levelu w rpgu zwanym studiami, okazuje się, że to ledwie smętny pagórek, ze szczytu którego widać prawdziwe góry. Zasrane Andy, nad którymi latają kondory żądne twojego mięsa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Póki studiowałam, wejście w prawdziwą dorosłość alias odpowiedzialność za swoje spocone dupsko wydawało mi się zupełnie inną rzeczywistością. Właściwie to nie wyobrażałam sobie dalszego życia, tak, jak z początku nie wyobrażamy sobie życia po przymusowym wyjeździe, zwolnieniu po przepracowaniu trzydziestu lat, odejściu kogoś, kto był ważny. Zrobiłam dyplom - i nagle możesz zrobić wszystko, tylko jednak nie wiesz, co dokładnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po czym okazuje się, jak zwykle zresztą, że życie i tak płynie dalej. Nawet jeśli specjalnie nie umiesz pływać, to i tak cię gdzieś poniesie. A początkowy ogień z dupy na myśl o tym, że musisz coś zmienić w swoim życiu, jest dobry. Ogień oczyszcza, mówiąc niuejdżowym slangiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Praca jest fajna, i paradoksalnie oznacza wolność. Nie zawsze, bo zabrzmi to nazbyt idealistycznie. Ale jednak widmo wiecznego uwiązania kolosami, sesjami i egzaminami nagle znika. Wychodzisz z pracy i jeśli nie musisz zabierać jej do domu, to możesz zająć się gospodarstwem, rodziną albo tym, co lubisz. I dostajesz wymierne korzyści ze swojej pracy - a nie nic nie znaczącą w skali wszechświata piątkę, dwóję czy tam pałę, plus myśl, że może jakoś tam trochę odrobinę zaprocentuje to w przyszłości. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zatem to, o co mi się rozchodzi, fachowo nazywa się ekspozycją z desensytyzacją. W slangu niuejdżowym - stawieniem czoła swoim obawom i odwrażliwieniem na nie poprzez spoglądanie im w oczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Prędzej czy później zawsze się okaże, że nie ma się czego bać.</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-38048678566454288002018-08-12T14:13:00.002+02:002018-08-12T14:24:15.593+02:00Żywot polonisty poczciwego 2 - czy polon odbiera godność, a daje udar? <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihDEBGtmV9P8MnMy5CW2UxVN-Vi9sUlzaxTtGxrPdztoktuGnHxUKzl33T4j33_iqRuG-97tlBJbw3BEFKAh0GKHQtu7Zw2254WtrLbw0J6nk9v1R1NWQlmBJWw6Fal-ldNiKlhJ3qBKA/s1600/filololo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1425" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihDEBGtmV9P8MnMy5CW2UxVN-Vi9sUlzaxTtGxrPdztoktuGnHxUKzl33T4j33_iqRuG-97tlBJbw3BEFKAh0GKHQtu7Zw2254WtrLbw0J6nk9v1R1NWQlmBJWw6Fal-ldNiKlhJ3qBKA/s1600/filololo.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pięć lat temu narysowałam <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2013/11/zywot-polonisty-poczciwego.html">ten kumiks</a>, na samym początku mojej polonistycznej kariery. Jak widać, postawiona wtedy teza wciąż jest do obronienia - i naprawdę kupiłam sobie taką różową bluzę z kucykiem. Jest piękna. </div>
<div style="text-align: justify;">
Chociaż chyba coś się zmieniło. W końcu rysowanie pingasów to nie wszystko. Nie mówię tu o nieco większych oczekiwaniach wobec życia - pięć-sześć lat temu imprezowałam, pijąc piwo za 4 złote i zgonując na kanapie z ludźmi, z którymi łączyło mnie często tylko to piwo; ale tak żyje większość studentów. Nie do końca też mam na myśli obecne wrzeszczenie na reklamy, że chyba im od copywritera urwało. Przeprowadźmy więc badanie naukowe, jak na kogoś po jakichkolwiek studiach przystało: czy aby na pewno teza da się obronić i zamienić w fakt?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy zaczynałam polon, paradoksalnie miałam wstręt do nauki i nie znosiłam robić nic ponad to, co było konieczne. Siedzenie na uczelni do 18? Chyba was pogięło. Za to łatwo się egzaltowałam oraz podniecałam tym, jakim to ja jestem super dziwakiem, na pewno nikt nie będzie chciał ze mną gadać. Piszę esej o Sylvii Plath, taka jestem alternatywna, do tego byłam ostatnio na Awendżersach, dziwko.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nagle zdaję sobie sprawę, że jestem swoim największym koszmarem sprzed kilku lat. Większość zajęć sprawiała mi autentyczną przyjemność (nie licząc tych naprawdę głupich; nie jestem bezkrytyczna wobec polonu). Nauka w wakacje wcale nie była taka zła, a właściwie po pierwszym roku byłam już stale w takiej mobilizacji, by zdawać całą sesję letnią w terminie. Zmieniłam się więc w kujona - prawdziwego kujona, który czuje dreszcz ekscytacji, gdy w trakcie pisania magisterki tryby jego umysłu wznoszą się na nieznany dotąd poziom. Czyli w ciula deluxe. </div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym stałam się jednym z tych paskudnych ludzi, którzy Robią Tyle Rzeczy. Robienie Tylu Rzeczy, czyli to, co robią kujony i ludzie sukcesu, którzy na pewno są nadęci oraz finalnie i tak płaczą nocą w poduszkę. Na przykład mają pracę, od której jakimś sposobem nie dostają torsji - heloł, to PRACA, zaraz staniesz się nosaczem, którego horyzonty zaraz zawężą się do memów o piłkarzach. A tymczasem dostałam się na staż, który autentycznie mnie cieszy - no ale Żabo, memy o piłkarzach, pamiętasz?...</div>
<div style="text-align: justify;">
Paskudni ludzie są też towarzyscy - a mi coraz lepiej idą small talki. I właściwie to fajnie się integrować - na przykład po tym, jak na scenie obejrzało was półtorej kopy ludzi. Ludzie, fuj. Przecież od tego, co pomyślą, zależy zbyt dużo. A to, że <i>w końcu</i> zorientowałam się, że nie nawiązuję kontaktów nie dlatego, że jestem rąbnięta - to dlatego, że wiecznie siedzę w kącie z ponurą miną... no cóż, mam dla siebie złą wiadomość. Klod sprzed pięciu lat cię nienawidzi, więc chyba jednak teza się nie obroniła.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>...Ssij, obroniła się, a ja i tak cię kocham.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
*historical Klod starts to cry*</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
(No i zaczęłam nosić różowe rzeczy, tym bardziej zabijcie mnie, zanim złożę jaja)<br />
<br />
<br />
<b>Ekskluzywny Dodatek:</b> skoro cofnęłam się o te parę lat, podzielę się z Wami karteczką, którą kiedyś znalazłam w <i>Kronice</i> Galla Anonima:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghyphenhyphenaiJlG8mPKOLSuuqTmSXufyFnETMGTgInbPLLIeAdgzJUO0gm_BTl4MQ8GyiU35AIhiE20jj3QexwsULP_2JHG49BdoV9XNsJ0egqWbOvfuMv6LgVUZN1ePZBv3t3xNcIDoqzksUdMU/s1600/PA260049.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghyphenhyphenaiJlG8mPKOLSuuqTmSXufyFnETMGTgInbPLLIeAdgzJUO0gm_BTl4MQ8GyiU35AIhiE20jj3QexwsULP_2JHG49BdoV9XNsJ0egqWbOvfuMv6LgVUZN1ePZBv3t3xNcIDoqzksUdMU/s640/PA260049.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4aP9IsthmdNVGTLk5Z7yYEKw02vVO_St8yXoe582g-MukVhf_3uBRRgsRxlLQwUOSF6UHW12oMppPZtgtBf9S9NOH5Pe5PXyPLFwD7g7oAATwOXN0Mh7sZKvzTUtYIOB4L9mOLUBayag/s1600/PA260050.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4aP9IsthmdNVGTLk5Z7yYEKw02vVO_St8yXoe582g-MukVhf_3uBRRgsRxlLQwUOSF6UHW12oMppPZtgtBf9S9NOH5Pe5PXyPLFwD7g7oAATwOXN0Mh7sZKvzTUtYIOB4L9mOLUBayag/s640/PA260050.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-82221407185151922812018-07-16T21:15:00.001+02:002018-07-16T21:23:33.722+02:00Frog City<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jakiś czas temu wzięłam udział w 8-godzinnym maratonie komiksowym w Pracowni Jazdów. Z założenia mieliśmy rysować z prędkością 1 strona/h, i nieskromnie powiem, że niemal mi się to udało - właściwie brakowało mi tylko wykończenia ostatnich stron, ale na szczęście dla mojego obolałego tyłka, spokojnie można było dokończyć swe dzieuo w domu. Tematem był GANG - więc co innego mogłam narysować, jak nie gang żab?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jak tak pomyślę, to oprócz tasiemca rysowanego w liceum, jest to najdłuższa forma komiksowa, jaką stworzyłam. Nie pamiętam, bym była równie zmęczona rysowaniem jak wtedy po wyjściu z Pracowni, ale jednocześnie czułam dziwne uniesienie, które podobno było aż wypisane na mojej twarzy. No cóż, widać to jedna z moich dróg samuraja.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
(Dlatego ledwo tydzień po skończeniu studiów zapisałam się na podyplomówkę, iks de - no ale skoro jestem już polonistycznym nindżą, to chcę być samurajem grafiki)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsIjvyDm6d6hD5Pi-Ca2AaRbwYSz-kLIL8AuEpxC_g2Mpvdd2gbqu3Gl3D_GU7bMw8W4TGTrbUjOT3tA7Pfo0D0lEhjRdaNilsWl47PBZ4sEsiM9XDIhrVkb9pvBeuLUO9W_dNiPDqJHU/s1600/frog+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1130" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsIjvyDm6d6hD5Pi-Ca2AaRbwYSz-kLIL8AuEpxC_g2Mpvdd2gbqu3Gl3D_GU7bMw8W4TGTrbUjOT3tA7Pfo0D0lEhjRdaNilsWl47PBZ4sEsiM9XDIhrVkb9pvBeuLUO9W_dNiPDqJHU/s1600/frog+%25281%2529.jpg" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCaCN2iH8Bas0YZQ_xVMRKs8a_Sok1YzaRNTFN1NU37LOP15SmUMwbqaOTnPJjkSl1-lzUQS7LZDvhUjC23zNL6nMxBdfNkyB_5CIjKzR0Fp5zTtc7BCNRHqVmbl4maOhiCdCGeUuov3s/s1600/frog+%25282%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1124" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCaCN2iH8Bas0YZQ_xVMRKs8a_Sok1YzaRNTFN1NU37LOP15SmUMwbqaOTnPJjkSl1-lzUQS7LZDvhUjC23zNL6nMxBdfNkyB_5CIjKzR0Fp5zTtc7BCNRHqVmbl4maOhiCdCGeUuov3s/s1600/frog+%25282%2529.jpg" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJ45A0eKiCjZIupK6iXyG6xm2cXvfb-j5MFs_6fD2i7icjvNSALQAwTIHE9Dr2Vd0kiVxN2YCyW4fzSOqJ-33f3PFYFefQese0r_7H2ZQxkr_JI_S_hv3-xdvKmszWhhhE4MjEoymyjA/s1600/frog+%25283%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1122" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJ45A0eKiCjZIupK6iXyG6xm2cXvfb-j5MFs_6fD2i7icjvNSALQAwTIHE9Dr2Vd0kiVxN2YCyW4fzSOqJ-33f3PFYFefQese0r_7H2ZQxkr_JI_S_hv3-xdvKmszWhhhE4MjEoymyjA/s1600/frog+%25283%2529.jpg" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuarzj3stN3Yga-mDqX7QKQsELmiXjEU5TmEMdoFNUNEdLnotU-ePUSw-QP1Gj5vOGxx4fsp2SPH9LBTtE_XSzYaxxIKgDdVHZ_J3i8_le9YRj9YDJxXnyMDjy_Y8K-SHv_HpOPdBuwyU/s1600/frog+%25284%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuarzj3stN3Yga-mDqX7QKQsELmiXjEU5TmEMdoFNUNEdLnotU-ePUSw-QP1Gj5vOGxx4fsp2SPH9LBTtE_XSzYaxxIKgDdVHZ_J3i8_le9YRj9YDJxXnyMDjy_Y8K-SHv_HpOPdBuwyU/s1600/frog+%25284%2529.jpg" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuz_07880yj2Maewfm6dqUtKPpszoveU1CSoGk2UctZiMjXD-1PJ8AfsxWd370JLkvfrzpXHwinzd1p3C5xHs8roU5D3bXMqqjOohWrvB-r5Q-1I2TQytmQIxj_bst6zcljNnBJEGO3jU/s1600/frog+%25285%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1129" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuz_07880yj2Maewfm6dqUtKPpszoveU1CSoGk2UctZiMjXD-1PJ8AfsxWd370JLkvfrzpXHwinzd1p3C5xHs8roU5D3bXMqqjOohWrvB-r5Q-1I2TQytmQIxj_bst6zcljNnBJEGO3jU/s1600/frog+%25285%2529.jpg" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxPWjYpmv81QaC7ULZThFSQyThQFzPgcORf2UrZ4MZPPHiganTXuTneHlxFskEi9c2ZnTKsAkZAv-TZxWFbj9UdJIE7skih-zunBQJpCNIIQwwpVriNmIO1qIy7eScXXnkQI0OWMUS_BE/s1600/frog+%25286%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1118" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxPWjYpmv81QaC7ULZThFSQyThQFzPgcORf2UrZ4MZPPHiganTXuTneHlxFskEi9c2ZnTKsAkZAv-TZxWFbj9UdJIE7skih-zunBQJpCNIIQwwpVriNmIO1qIy7eScXXnkQI0OWMUS_BE/s1600/frog+%25286%2529.jpg" /></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqo-5ncJ3f-oLdM7V1bmcg_wjCtMy5Y7zVmMUYa3PBIvXuo5WU2hUgDvzEoOuQEOr5GCjS0lWGaTV0r_DtogrQX0dpq0mU2-AGsk68K9zY1sGNiqm2ikmeIu592dInG1H3pUI3veBTico/s1600/frog+%25287%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1124" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqo-5ncJ3f-oLdM7V1bmcg_wjCtMy5Y7zVmMUYa3PBIvXuo5WU2hUgDvzEoOuQEOr5GCjS0lWGaTV0r_DtogrQX0dpq0mU2-AGsk68K9zY1sGNiqm2ikmeIu592dInG1H3pUI3veBTico/s1600/frog+%25287%2529.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCM0n4ii_dvASH9-qHjx8Kd1bj7UT85K9zFX4LqTvfo92SJNlabLA4yKgF9my4YyBnAPyVPOv9AcgMniJVPzbMFrU49wmsTSV3KQWaMGrfPpjYMOyli5uT_Un_2oIIUxbQqOeZqGyUGdk/s1600/frog+%25288%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1126" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCM0n4ii_dvASH9-qHjx8Kd1bj7UT85K9zFX4LqTvfo92SJNlabLA4yKgF9my4YyBnAPyVPOv9AcgMniJVPzbMFrU49wmsTSV3KQWaMGrfPpjYMOyli5uT_Un_2oIIUxbQqOeZqGyUGdk/s1600/frog+%25288%2529.jpg" /></a></div>
<br />Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-3155243178064093782018-06-09T21:20:00.001+02:002018-06-18T13:27:23.054+02:00Pisaniem mając obrzękłą głowicę<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZGknoxG7JKIqLEa7H9NLlH-azuDmXLW8nK6FVQdVDjcO1Ck0GW8QjLpPP7wo5nWdG7lRF6p_vRKlSrRSkQKYXtd-XeP_eDCjEN8xrWazEpDBWx8rOIruwMZx5ddAs0QI6sG4oJS8gnes/s1600/NORWIDA%25C5%2581KE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="942" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZGknoxG7JKIqLEa7H9NLlH-azuDmXLW8nK6FVQdVDjcO1Ck0GW8QjLpPP7wo5nWdG7lRF6p_vRKlSrRSkQKYXtd-XeP_eDCjEN8xrWazEpDBWx8rOIruwMZx5ddAs0QI6sG4oJS8gnes/s1600/NORWIDA%25C5%2581KE.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;">Odwracam się razu pewnego, a tu Norwid w wersji deluxe (deluxe, czyli jeszcze przed emigracją). Gdybym to była tylko ja, ale kupiłam sobie </span><a href="https://nadwyraz.com/kolekcja/glowna/wsciekle-wieszcze-torba-bawelniana" style="text-align: justify;">tę torbę</a><span style="text-align: justify;"> i na widok Norwida moja mama od razu stwierdziła, że wygląda jak Szogun. No okej, Szogun talent literacki ma, ale póki co nie chce dokonywać skrętu koniecznego w poezji polskiej. Ani nie rzuca w Mickiewicza metaforycznymi cegłami.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img alt="Znalezione obrazy dla zapytania norwid" height="320" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/79/Cyprian_Kamil_Norwid_-_Daguerrotype.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="212" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Norwid szykujący się do rzutu cegłą,<br />
rycina poglądowa </td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Magisterka skończona, ma 69 stron (69 zawsze śmieszne, podobnie jak 666) i czeka na swój sąd ostateczny, a mi powoli odrasta dusza. Aż do teraz nie umiem się przestawić na tryb odpoczynku, wciąż odruchowo wyliczam, ile mam danego dnia godzin na snucie rozważań na temat Norwidowego opiewania Danta strof i nieodmiennie się dziwię, że dziś jednak nie będzie wykonywania tej wspaniałej, nikomu niepotrzebnej roboty. Nikomu - poza mną. Generalnie osiągnęłam tym studiami wszystko, co chciałam osiągnąć 5 lat temu i choćbym szła przez ciemną dolinę, to zła się nie ulęknę, bo pieprzoną gramatykę historyczną zdałam za pierwszym razem, więc mało co mnie teraz przestraszy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z drugiej strony łapię się z głowę, jak pomyślę, że moje bytowanie na uczelni jest niemal ekwiwalentem czasu, jaki spędziłam w liceum, gimbazie i w części podbazy - i teraz nagle tego nie będzie. To, o czym mówi popularny cytacik z Tyrmanda - który jest odpowiedzią na pytanie, jak przejść przez studia, nie straciwszy wiary w życie - wyryło się również i w moim życiorysie. Nihilizm, pewna anhedonia i utrata poczucia bezpieczeństwa, które zrodziły się podczas mego <strike>wyłupywania sobie oczu</strike> studiowania na historii, tak do końca nie opuszczą mnie już nigdy. I nagle zarówno to, jak i całość przyjemnych doświadczeń będących udziałem studiowania, staje się właśnie wspomnieniem.<br />
Jeśli mi się uda, strzelę sobie jakieś kursy czy tam podyplomówkę, bo już lepiej dalej się uczyć niż od razu po studiach zawęzić swoje zainteresowania do memów o piłkarzach - ale na ten moment coś się kończy bezpowrotnie. Bezkres Wielkiej Kuwety Życia, której nie przysłania już kolokwium z deklinacji, zarazem podnosi na duchu, jak i rodzi niepokój.<br />
<br />
Ale sumie to nawet jakbym miała przenieść się w czasie i powiedzieć swojemu przeszłemu ja "rzuć to historyczne piździelstwo", to bym się nie przeniosła. W moim sędziwym wieku zaczyna się powoli akceptować debilizmy wieku młodzieńczego. Tak naprawdę jedyne, co chciało by się zrobić, to powiedzieć tej przeszłej wersji siebie, że nie ma co się przejmować. Nie ma co być dla siebie takim surowym. Jest się zbyt cennym, by marnować życie na zastanawianie się, czy skoro nie zdałem egzaminu, to się nie nadaję do niczego.<br />
<br />
...Dobra, teraz serio - nawet nie wiecie, jak się cieszę, skoro już zaraz uwolnię się od tej całej chujozy humoru studenckiego. HEHE, CAŁY SEMESTR W JEDEN ŁIKEND, UDOSTĘPNIJ PLATYNOWĄ MAGDĘ GESSLER TO ZDASZ, LEL ZNOWU W DUPIE PRZED SESJĄ IKS DE XDDDD<br />
Kurwa, schnij.</div>
</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-44908035511344651742018-04-23T16:36:00.003+02:002018-04-23T16:36:56.228+02:00Gaudeamus igitur<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZYs-xMhvBfk2IKsZ8y-d35Aqe8xmqpeg9UBcVoH5EU5ZfjlwmOWD5kyZz_Q1mrXdnPxkyVKCA62DHBdJ1qhFOvPqZRs93_SE7o7rlQ2jikdlvZppOjFejONR9A-Hh1caDA3ggMcD66Y/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZYs-xMhvBfk2IKsZ8y-d35Aqe8xmqpeg9UBcVoH5EU5ZfjlwmOWD5kyZz_Q1mrXdnPxkyVKCA62DHBdJ1qhFOvPqZRs93_SE7o7rlQ2jikdlvZppOjFejONR9A-Hh1caDA3ggMcD66Y/s1600/001.jpg" /></a></div>
<br />
Magister się pisze, ale w rzeczy samej zrobiłam nalot na najbliższą bibliotekę dla smroli i wypożyczyłam sześć tomów Muminów. Polecam odświeżyć cykl na starość, to wspaniała odtrutka nie tylko dla umysłów zmęczonych poezją po '89.Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-49223532856136679742018-02-14T19:14:00.000+01:002018-02-14T19:30:24.659+01:00Szary to nie znaczy zawsze to samo<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWgVjNKRR4ko_IsAhy-PtU_6o87YwLBfdi2yZsfHYFPCa2qE4NcdShzgdKraDG5ECaOlTBYH46yJfZbBU8RkfhD5tCa9Wa2L5oQoQWPQRmDg8PLW43Al7EUA8wYJjTZWhyphenhyphenizvU6N1ucG8/s1600/walegrejki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="697" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWgVjNKRR4ko_IsAhy-PtU_6o87YwLBfdi2yZsfHYFPCa2qE4NcdShzgdKraDG5ECaOlTBYH46yJfZbBU8RkfhD5tCa9Wa2L5oQoQWPQRmDg8PLW43Al7EUA8wYJjTZWhyphenhyphenizvU6N1ucG8/s1600/walegrejki.jpg" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">Popielec to mi Szogun podsunął, a to, że wczoraj na własne życzenie obejrzałam drugą część Greja, to już inna para kaloszy. Do tego zupełnie jakoś z cicha pęk wyszła książkowa druga część oczami Kriszcziana, ale sami wyszukajcie sobie tytuł, jest zbyt klocowaty (okładka tym bardziej), bym ot tak rzucała go Wam między oczy. Jakaś perwersyjna część mnie chce to przeczytać, chociaż doskonale pamiętam, jakiego dostałam pierdolca neuronów (<a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2015/02/niesamowite-przygody-zaby-w-2014-roku.html">o tu</a>) po trzeciej części i pewnie nie złakomię się na napisanie jakiejś recenzji, bo to jak kopanie leżącego. I poprawianie tego kopa łopatą.</span><br />
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Chociaż nijak nie rozumiem (i nie próbuję zrozumieć) ludzi, którzy uważają Greja za boga seksu i za DOBRZE NAPISANĄ oraz SKOMPLIKOWANĄ postać (kaszel), jak najbardziej rozumiem fascynację fikcyjną postacią, która wykracza nieco poza regularną sympatię. Nawet w teorii literatury problem postaci literackiej to osobne zagadnienie - bo mamy tendencję do mówienia o symulacjach charakteru jako o prawdziwych osobach - więc dlaczego mamy sobie wyrzucać, że podoba nam się koleś z kreskówki? </span>Czasy się zresztą nieco zmieniły, teraz całkiem modnie durzyć się w fikcyjnych bohaterach i nie jest to synonimem bycia opóźnionym w rozwoju. </span><br />
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhxQHCCuXuT_V81cXR7eRCVbyrSo8vy88gGxR_bh8r8QG68i7YUpJFId1JOVKS_qwBSkFwLMZKfSSjN9TFfNjxImUDutjFGerh4KYkMILQoEXyZht-Iw_nBXps25k1jKsIfOM6A6s1HQk/s1600/fictional-characters.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="294" data-original-width="420" height="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhxQHCCuXuT_V81cXR7eRCVbyrSo8vy88gGxR_bh8r8QG68i7YUpJFId1JOVKS_qwBSkFwLMZKfSSjN9TFfNjxImUDutjFGerh4KYkMILQoEXyZht-Iw_nBXps25k1jKsIfOM6A6s1HQk/s400/fictional-characters.png" width="400" /></span></a></div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">Takich fikcyjnych lowelasów miałam na koncie sporo i każdego wciąż pamiętam. Do większości żywię choćby drobny sentyment, niektórzy wciąż są jakoś obecni w moim życiu. A skoro są walentynki, to co mi tam; zróbmy sobie przegląd kilku z tych niespełnionych miłostek... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Sknerus McKwacz</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlCi6pfVw5jwDN5suEezqukwS1_BRvWfPsjnYevR6lnmMq0k9lpoKViRhwtOjB5LDE1I1ZDOdhoqnxmzgKS0-SK5-S9TJMlF6tmhluu5lN2OKCnJhsXKXxlfOcbItHgg82RZIvfrNLHiE/s1600/2f442da6770e6de5398b91aa215157ef.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="930" data-original-width="601" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlCi6pfVw5jwDN5suEezqukwS1_BRvWfPsjnYevR6lnmMq0k9lpoKViRhwtOjB5LDE1I1ZDOdhoqnxmzgKS0-SK5-S9TJMlF6tmhluu5lN2OKCnJhsXKXxlfOcbItHgg82RZIvfrNLHiE/s400/2f442da6770e6de5398b91aa215157ef.jpg" width="257" /></span></a></div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">Nie żartuję. Afekt żywiony do antropomorficznej, obrzydliwie bogatej kaczki po dziewięćdziesiątce ani chybi postawiłby mnie w rzędzie zoo-geronto-fikcjo-pieniądzofilów, na szczęście miałam tylko kilka lat. Razu pewnego, po bożemu czytając sobie "Kaczora Donalda", nagle doznałam osobliwej fascynacji - wgapiałam się kadr, w którym Sknerus poprawia sobie rozchełstany płaszcz. I to nie była ta żenada, jaką odczuwałam na widok wielkich bosych stóp Goofy'ego (fuj), to był jakiś taki... dziwny przebłysk. Aczkolwiek nie traktowałam go nigdy jako obiekty <i>stricte</i> romantycznych zainteresowań - to była sympatia, choć już z pewnym odcieniem fascynacji drugą płcią. No, o płci tutaj możemy mówić, skoro w jednym komiksie Dona Rosy (którego do dziś jestem fanką) jest mocno sugerowane sknerusowe rypcium-pypcium ze Złotką. DALEJ NIE ŻARTUJĘ.</span><br />
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4Mm_t9rQ7TWc70jq9ybsEv59XvGF29y78SbpQkoiKTo6Q6HbN2hJVAsHnr9qPb7sQM3IvY8ThebfOcmOHmy5Jd2l13Ek27SHcYr3ZQP_dVQm-bBi-TS6XmzeCRsXf6MUB0mn4WIU63kI/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="438" data-original-width="1240" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4Mm_t9rQ7TWc70jq9ybsEv59XvGF29y78SbpQkoiKTo6Q6HbN2hJVAsHnr9qPb7sQM3IvY8ThebfOcmOHmy5Jd2l13Ek27SHcYr3ZQP_dVQm-bBi-TS6XmzeCRsXf6MUB0mn4WIU63kI/s640/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Sugerowane rypcium-pypcium, rycina poglądowa (<i>Więzień Doliny Białej Śmierci</i>)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Milo Thatch</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJwy-C-D7Nq3G63IDqAxFUpp1U_w0oVoemB1C26eRUmJNv6AmGKlvdsl4ul-dtYp-wzLEJFsxPR7E-7Ml8DVan8_DuG4gwaBPUwGFL1FIqr-qJJX1lr_pmurtpB4U5lZamwVniKTJdM5c/s1600/imgFB.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="476" data-original-width="634" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJwy-C-D7Nq3G63IDqAxFUpp1U_w0oVoemB1C26eRUmJNv6AmGKlvdsl4ul-dtYp-wzLEJFsxPR7E-7Ml8DVan8_DuG4gwaBPUwGFL1FIqr-qJJX1lr_pmurtpB4U5lZamwVniKTJdM5c/s400/imgFB.jpg" width="400" /></span></a></div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><i>Atlantyda: Zaginiony ląd</i> poza podejrzanie znaną nam fabułą </span><span style="font-family: inherit;">(przyjeżdża białas do dziewiczej krainy) ma w sobie trzy zdecydowanie dobre rzeczy. </span><span style="font-family: inherit;">Pierwsza to fakt, że to nie jest typowy disneyowski musical i w żadnym momencie nikt nie stoi w rozkroku i nie wyrykuje przed siebie piosenek (sorry, akceptuję piosenki tylko w <i>Królu Lwie</i>). Druga - w produkcji maczali palce <span style="background-color: white; text-align: start;"><a href="http://floobynooby.blogspot.com/2011/10/disneys-atlantis-concept-art.html">Régis Loisel i Mike Mignola</a>. Trzeci - to główny bohater. Milo nie jest napakowanym księciem i stanowczo nie jest dobrą partią: </span></span><span style="background-color: white;">jest wyleszczonym stulejarzem w okularach, który swoje nerdostwo wyniósł na poziom naukowy i tylko przypadkiem udało mu się załapać na odkrywanie Atlantydy. I o ile John Smith z <i>Pocahontas</i> tylko trochę się spocił, bo z miejsca był Odważny i Seksowny (no dobra, dostał kulkę, ale z taką napompowaną klatą pewnie ledwo co musnęła mu suta)</span><span style="background-color: white;">, tak Milo musiał startować zupełnie od zera, by uratować ową dziewiczą krainę i zdobyć serce laski, która bez problemu wbiłaby mu dzidę w brzuch. A poza tym był taki uroczy.</span></span><br />
<span style="color: #666666;"><span style="background-color: white; font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFoMrRYgGUg3-Y5Yil3MGkrS2vJ0n88bUJYKPlXYJSutjbH4Emq3Crxdun0qnjQfOHleOs5jC3zyasl5a3kzQUoYUmLX4xjQHmkPAQmHC2QvridB944YpgxODEboS3eoCUmDhL9sSTDSo/s1600/tumblr_mxv3zp3q9q1r40beio10_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="357" data-original-width="500" height="285" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFoMrRYgGUg3-Y5Yil3MGkrS2vJ0n88bUJYKPlXYJSutjbH4Emq3Crxdun0qnjQfOHleOs5jC3zyasl5a3kzQUoYUmLX4xjQHmkPAQmHC2QvridB944YpgxODEboS3eoCUmDhL9sSTDSo/s400/tumblr_mxv3zp3q9q1r40beio10_500.png" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Uroczy jak pieron, rycina poglądowa</span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Andy Larkin</span></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkGo32049jfOYsVv2kr4YotJUD8_OeR5AIq2bO8Tivh-4423FLHasXrFe4F1xRm3t5bjV9KmlGN6wI2NIL82RE8gQLx2umbIxaStXFZ24rEk_A_0qDZpg0_mmFVCDmwhEOmD4p0zGdVeY/s1600/whats_with_andy_ca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="244" data-original-width="325" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkGo32049jfOYsVv2kr4YotJUD8_OeR5AIq2bO8Tivh-4423FLHasXrFe4F1xRm3t5bjV9KmlGN6wI2NIL82RE8gQLx2umbIxaStXFZ24rEk_A_0qDZpg0_mmFVCDmwhEOmD4p0zGdVeY/s400/whats_with_andy_ca.jpg" width="400" /></a></span></div>
</div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Prawdziwy ideał mężczyzny dla kogoś, kto jest amatorem niewybrednych, acz skomplikowanych logistycznie dowcipów, których nie dałoby się zrealizować w mokotowskiej szkole. Taki trochę Maciek z Dupy dla młodszych. Andy prawdopodobnie ujął mnie swym oddaniem swej osobliwej pasji, głosem Jacka Kopczyńskiego i notorycznym gubieniem spodni, nawet jego różowe włosy nie budziły we mnie sprzeciwu. Tylko ja się pytam, czemu podobała mu się ta zdzira Lori, która jednocześnie go bajerowała, gardziła jego oddaniem dla sztuki dowcipu i </span><span style="font-family: inherit;">próbowała wzbudzić w nim zazdrość, flirtując z tym bucowatym konusem.</span></span><br />
<span style="color: #666666;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK1PhWIWxFdG77eLK_AoMeQ-x1NcMVFifTmedH69wXSBRv3PWtHqLAvviMuOqsWSahcdx3KHDxPjCDUCHrFrp3YjSqCm8RPBrEB-yZ8aBSJcB1GaK-p-mMLiwWjUYdJaoWnV7XKz5K-Dc/s1600/Vlcsnap-2014-05-05-22h33m56s196.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="640" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK1PhWIWxFdG77eLK_AoMeQ-x1NcMVFifTmedH69wXSBRv3PWtHqLAvviMuOqsWSahcdx3KHDxPjCDUCHrFrp3YjSqCm8RPBrEB-yZ8aBSJcB1GaK-p-mMLiwWjUYdJaoWnV7XKz5K-Dc/s400/Vlcsnap-2014-05-05-22h33m56s196.png" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Kiedyś przez pół odcinka szukał kibla, byłam oczarowana<br />tym typem humoru</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Andy Denker</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">Swego czasu zaczytywałam się w serii o Amy, sklonowanej dziewczynie, która musi radzić sobie z faktem, że jest przekotem i dybią na nią złe korporacje. No i tak fikuśnie się okazało, że sklonowano też chłopczynę, ażeby dopełnić reprodukcyjnego dzieła, i OCZYWIŚCIE spotykają się na jakimś obozie surwiwalowym i OCZYWIŚCIE czują do siebie niekontrolowany pociąg, przeca mają się rozmnażać. Łojezuuu, ale oni się całowali w tym leśnym jeziorku i łojezuuu, ale on był odważny, w końcu później walczył z niedźwiedziem gołymi rękami i szpiegował neonazistów... XD</span><br />
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmswvXjZAvIJKnR-Ps1AS0NoiTlpCMCIUriPxYiUNSm7sEX3mGkHCh5yF7vdgCNoYI5cHlt744kzYSuU8Yub0XWbJVhIlpzyQJj3mErIdP2AX-8wutufCZyTiJO_jVMAmoqHk6KdC5EcI/s1600/590db183c461881b1c8b45bc.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="444" data-original-width="790" height="224" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmswvXjZAvIJKnR-Ps1AS0NoiTlpCMCIUriPxYiUNSm7sEX3mGkHCh5yF7vdgCNoYI5cHlt744kzYSuU8Yub0XWbJVhIlpzyQJj3mErIdP2AX-8wutufCZyTiJO_jVMAmoqHk6KdC5EcI/s400/590db183c461881b1c8b45bc.png" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Jego focia nie istnieje, więc wstawiam <br />Stevena Seagala z marchewką</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"></span><br /><span style="color: #666666; font-family: inherit;"></span></span>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Lucky Luke</span></div>
<div style="text-align: left;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7ZSIoqRQlNzEnwmxk_58PZOOXLbxTuLPglWpmH04XAx-P5ZweEiDshmZV8SctCei6OJo2ki_78jNeQ8gDERymQY85JEvAWR1_-IQMKLYbgw3_zEJdrtwHVIeaWr81I7Vu4uZQgInTIGo/s1600/1619897_cms2image-frame-747x560_1pD4lZ_w5rjeo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="560" data-original-width="514" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7ZSIoqRQlNzEnwmxk_58PZOOXLbxTuLPglWpmH04XAx-P5ZweEiDshmZV8SctCei6OJo2ki_78jNeQ8gDERymQY85JEvAWR1_-IQMKLYbgw3_zEJdrtwHVIeaWr81I7Vu4uZQgInTIGo/s400/1619897_cms2image-frame-747x560_1pD4lZ_w5rjeo.jpg" width="366" /></a></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">Wbrew porzekadłu, aby najpierw czytać mangę, a potem oglądać anime, do dziś nie przeczytałam żadnego komiksu z Lucky Lukiem (choć nie wynika to z nienawiści czy coś, nie mam ciąguty), za to namiętnie oglądałam kreskówkę. Prawdopodobnie jak w przypadku dowcipnego Andy'ego, ujął mnie głos aktora, który stał za polską wersją. Pewnie stercząca grzywka i wspaniały mamtowdupizm też zrobiły swoje. O dziwo, jakoś bardzo wyrzucałam sobie, że to oglądam, pewnie dlatego, że to CHŁOPSKA bajka. (Jakbym wcześniej nie oglądała Didżimonów jak p o j e b a n a)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Caleb</span></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIHGv2fwmFFtdQeaYEXZ1GiNKjdeUhaO3EPHPzXLRSHfvaFx11tkPiqaYzKe6CB50LWGiY3OfBw5NV_ci4ETuWGAolshJDKZ4Xu5akRyOs35mc_RCToXw7MYtTZu_4XndjljcWLJAdxBw/s1600/caleb01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="271" data-original-width="259" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIHGv2fwmFFtdQeaYEXZ1GiNKjdeUhaO3EPHPzXLRSHfvaFx11tkPiqaYzKe6CB50LWGiY3OfBw5NV_ci4ETuWGAolshJDKZ4Xu5akRyOs35mc_RCToXw7MYtTZu_4XndjljcWLJAdxBw/s320/caleb01.jpg" width="305" /></a></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Moje pierwsze tró zakochanie, nie licząc Bosky'ego Daniela Radcliffe'a</span>. Najlepsze ciacho w Innym Świecie, bo w zasadzie jedno z trzech, pozostałych dwóch to smętne parówczaki w powłóczystych szatach. Ach, Caleb. Zbuntowany wojownik z Meridianu, jakże inny od moich gimnazjalnych kolegów, którzy pierdzieli na matematyce i marzyli, by być jak Peja. Po czym okazuje się, że Caleb miał być lekcją dla dorastających dziewcząt, że nie ma książąt na białym koniu, którzy przychodzą do ciebie prosto ze snów. Dziewczyna ryzykuje utratę mocy, przyjaciół a nawet zdrowia, by uratować ci twoją magiczną dupę? Rzuć ją parę odcinków później mówiąc, że zakochałeś się w osobie, która nie istnieje (bo nagle ogarniasz, że <i>magical girl</i> przed przemianą nie mają tak dużych cycków), a w ogóle za bardzo się różnimy, gitara siema, teraz wezmę w obroty twoją najlepszą przyjaciółkę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">A ja dla ciebie wstawałam o ósmej rano w niedzielę by oglądać Łicza, ty pajęczy siku.</span><br />
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpSFI-Kgcrq8AESlseJSlTM_qtWZc3ruPIbNyOUXU8nYfUJNw5KxmOyyAo-Crvf-83lOqle72XBP9gtFcbVC5FuyY3SJQyKKlN3igijIXUywWFSGPvvoGF6Yrroy2J2qb1j8R7bHiP4_M/s1600/large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="499" data-original-width="374" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpSFI-Kgcrq8AESlseJSlTM_qtWZc3ruPIbNyOUXU8nYfUJNw5KxmOyyAo-Crvf-83lOqle72XBP9gtFcbVC5FuyY3SJQyKKlN3igijIXUywWFSGPvvoGF6Yrroy2J2qb1j8R7bHiP4_M/s400/large.jpg" width="298" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Kiedyś na tym plakacie domalowałam im brody, sierp i młot<br />oraz podpisałam "Tak narodził się komunizm"</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Głos Hauru w polskim dubbingu (co?)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUIDnPlabgPuEEFndIugXUWcLSPr2dWUEIAEpuhN1kz1bZd4WbZbou1x1ZD0SZzSuYgf0Afahczy7QgEMS38I2eci-DBjYO56A-J_ATkdXTI6N2cCRlj74987a1Vj99DMecLn2q_pjvCo/s1600/CMpKwJJUEAALZhz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="644" data-original-width="1024" height="251" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUIDnPlabgPuEEFndIugXUWcLSPr2dWUEIAEpuhN1kz1bZd4WbZbou1x1ZD0SZzSuYgf0Afahczy7QgEMS38I2eci-DBjYO56A-J_ATkdXTI6N2cCRlj74987a1Vj99DMecLn2q_pjvCo/s400/CMpKwJJUEAALZhz.jpg" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Skoro głos jest bezcielesny, uznajmy go za postać fikcyjną. Jak nietrudno się domyślić, zwracam wybitną uwagę na męskie głosy, niezależnie od tego, czy ich właścicielami są lektorzy, aktorzy i wokaliści, czy zwykli, acz mili śmiertelnicy. <i>Ruchomy zamek Hauru</i> jest moim ulubionym poprawiaczem humoru i o ile sam Hauru jest dla mnie po prostu fajną, dynamiczną postacią, </span><span style="font-family: inherit;">to na punkcie głosu Bartosza Adamczyka jestem do dziś pieprznięta jak koń po kręceniu westernu. Sam pan jest mniej znanym aktorem o sympatycznej, misiowatej twarzy w ogóle niepasującej do takiego głosu - co mam kompletnie gdzieś, bo liczy się tylko to, jakim tonem Hauru każe sięgać Sophie do kieszeni, jakby co najmniej kazał jej się rozbierać (i jakby nie miała wtedy 90 lat).</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRxDSvknjGvIlx3V0dLBGrYxdWlr0W0FaTulk0uiqZM4GHaxs2rR0Y9SdMCqv6bmVbvlDd1qz4WUCDIBbof8_grz1nRKjsq3qL99djVXeW-6kWLyy2Wl9uM4EgRmPepE_8WHqwOYFRC8k/s1600/tumblr_luib1uFs0F1qbqg2ho2_400.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="215" data-original-width="400" height="215" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRxDSvknjGvIlx3V0dLBGrYxdWlr0W0FaTulk0uiqZM4GHaxs2rR0Y9SdMCqv6bmVbvlDd1qz4WUCDIBbof8_grz1nRKjsq3qL99djVXeW-6kWLyy2Wl9uM4EgRmPepE_8WHqwOYFRC8k/s400/tumblr_luib1uFs0F1qbqg2ho2_400.gif" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">ebebebe co to ja miałam</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Michael Moscovitz </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhRChqvXvPsKKgY0wsab_Q1HxNmr_acMMXGXpuwSMtxqyIzVeSOC46RDz2wErHiYyq9qMUHCOx8lKCpSOKYwB-CX16r-sG1jG9UMVUzyMb2nru6Xr1gKSwFkqYUitTQH43-nUBU11d8rM/s1600/PrincessDiariesMichael.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="569" data-original-width="950" height="238" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhRChqvXvPsKKgY0wsab_Q1HxNmr_acMMXGXpuwSMtxqyIzVeSOC46RDz2wErHiYyq9qMUHCOx8lKCpSOKYwB-CX16r-sG1jG9UMVUzyMb2nru6Xr1gKSwFkqYUitTQH43-nUBU11d8rM/s400/PrincessDiariesMichael.png" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Jego focia również nie istnieje, więc daję filmowego nosiciela</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i>Pamiętnik księżniczki</i> dzisiaj raczej trąca, ale ta seria miała na mnie niebagatelny wpływ - począwszy na tym, że w pewnej mierze ukształtowała mój styl pisania, a skończywszy na tym, że tamtejsze bolączki damsko-męskie odzwierciedlały też moje, bowiem w okolicy nie było wtedy nikogo, kto miałby dłonie na tyle zwinne, by zbić półkę i jeszcze zabrać dziewczynę do krainy rozkoszy (parafraza cytatu). Grej przy Michaelu może się schować - ten drugi miał jakieś 170 IQ, zbudował na studiach robotyczne ramię, które mogło przeprowadzić skoplikowane operacje na otwartym sercu, a przy tym lubił oglądać dystopie sfi-fi i programować. Niestety, <i>Pamiętnik</i> stał się tym samym źródłem mej wielkiej udręki, bo potwierdził to, co ze zgrozą przeczytałam w podręczniku od biologii. A mianowicie to, że wszyscy chłopcy chcą TO robić. I dlatego kiedy Michael zaczął ciągać Mię po krzakach i zaserwował jej tekst, że nie będzie czekał wiecznie (notabene, miał 18 lat, ona ledwo 15), stwierdziłam, że zwijam mandżurię i ostawam się przy moim dziewstwie (parafraza cytatu z <i>Legendy o świętym Aleksym</i>).</span><br />
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Faust VII</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7EnsTcsIQrZ_Ly7-eDEaEagLMXsNWT59KWBxmfRJQG01Rz8sD1qD0vLFYVGEXF7S0TZWKspgEOD_uGPcdkO57qwVA-Auar8BQOIyLTx5S0N2nbJktvK52TNQKm9LYcn3pWDyfrKib-3Y/s1600/tumblr_m6tnwe5pRk1ryiagzo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="366" data-original-width="500" height="292" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7EnsTcsIQrZ_Ly7-eDEaEagLMXsNWT59KWBxmfRJQG01Rz8sD1qD0vLFYVGEXF7S0TZWKspgEOD_uGPcdkO57qwVA-Auar8BQOIyLTx5S0N2nbJktvK52TNQKm9LYcn3pWDyfrKib-3Y/s400/tumblr_m6tnwe5pRk1ryiagzo1_500.gif" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit;">Jaki lachon, moje serce bije tylko dla niego</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">Wiem, że srogi zwał, ale ej, to była fajna seria, jedno z trzech na krzyż anime, które w ogóle chciało mi się oglądać. Gościu miał gotyckie umiejętności typu nekromancja i wyglądał jak owoc miłości Mary Shelley i Tima Burtona, czego mogłam więcej pragnąć.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: large;">Eduardo Cullen</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0VYEBRph2IfglAgWGgONKrKzPunH8G7QjwY4jLM7SZ1WzGkWQSomiqFLnAr3kzCKiZFJfKx56KJax4fzi_GIoKnVGhs6EewRyqHF34hPwnhHXYCUAa56_4LvEgCvoKFvG9hKAwlecWNk/s1600/edwad.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #666666;"><img border="0" data-original-height="400" data-original-width="600" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0VYEBRph2IfglAgWGgONKrKzPunH8G7QjwY4jLM7SZ1WzGkWQSomiqFLnAr3kzCKiZFJfKx56KJax4fzi_GIoKnVGhs6EewRyqHF34hPwnhHXYCUAa56_4LvEgCvoKFvG9hKAwlecWNk/s400/edwad.jpg" width="400" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">No dobra, to jest dopiero zwał. Ale miałam wtedy poprawkę z matmy, więc to moje usprawiedliwienie, potrzebowałam pocieszenia i zapomnienia. Zresztą, pół świata uległo mormońskim manipulacjom Stefy Meyer, a podział między wielbicielami a hejterami Roberta Pattinsona był równie dramatyczny co między państwami Osi a aliantami. Edward był staroświecki, znakomicie wyglądał, był bogaty, miał volvo, a do tego był prawiczkiem z otchłani mroku. Był też stalkerem, manipulatorem, narcystycznym cebulakiem i zwyczajnym rybim fiutem, nawet był tak samo zimny. Ma jednak jedną zaletę - znakomicie uodparnia na Greja i wszystko inne, co pod pozorem romantyzmu proponuje chorą, toksyczną relację. Także, Edwardzie, ssij podpę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;">Tośmy się pośmiali i podokazywali - rzucajcie swoimi fikcyjnymi lowelasami, podokazujemy razem!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-84877845547426120222017-12-25T14:27:00.002+01:002017-12-25T14:28:45.532+01:00Wesołych<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2_0aZ-PWGlaqqCNUiCbTpjVenxrDcYiCskYUobCYhDlwvSfPyVY1VLcQHFK_BHHBhi5XyLm-0NH975cyl4bNCJF712j6vGi1pRkIQQokmQVCKWrJ5DQWVlh494NzpGh663IXoCamccn4/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1515" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2_0aZ-PWGlaqqCNUiCbTpjVenxrDcYiCskYUobCYhDlwvSfPyVY1VLcQHFK_BHHBhi5XyLm-0NH975cyl4bNCJF712j6vGi1pRkIQQokmQVCKWrJ5DQWVlh494NzpGh663IXoCamccn4/s1600/001.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
...i niech magia świąt nie zniknie pod zwałami jedzenia, rosnącego tłuszczu, rodzinnych kłótni i rozmów o dziwnych chorobach, ani nie spłynie krwią nieszczęsnego karpia. Wesołych świąt!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/fu3uA8K6ApQ/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/fu3uA8K6ApQ?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br /></div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-38125833487248523442017-12-18T16:38:00.000+01:002017-12-18T16:38:32.399+01:00Najbardziej niepopularna opinia na świecie + specjalna playlista dla specjalnych ludzi<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW-Ul_MH4PSvSVwZ5dx6BrQ5A3UkTGHV7nMWwis-0cZ4jvyuejBZipEwBfDw_LtGMHnwegr0ikCFg1pUAq-Xv8d0XkHvZH-ynRRD8OqHtnenu3rNt1MMxUMwdAwqnGfxB-Owe_9pXwvg0/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="609" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW-Ul_MH4PSvSVwZ5dx6BrQ5A3UkTGHV7nMWwis-0cZ4jvyuejBZipEwBfDw_LtGMHnwegr0ikCFg1pUAq-Xv8d0XkHvZH-ynRRD8OqHtnenu3rNt1MMxUMwdAwqnGfxB-Owe_9pXwvg0/s1600/001.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Niezależnie od upodobań i poglądów chyba wszyscy zgodnie nienawidzą Wertera. Nawet wykładowcy go nienawidzą. Prawdopodobnie ustawię się w modnej opozycji "ja kontra normiki", jednak <i>Cierpienia</i> naprawdę mi się podobały. Nie tak, jak podoba się ulubiona książka, ale docenić je doceniłam, do tego przeczytałam je zupełnie dobrowolnie. Owszem, Werter marudzi bez przerwy o skołatanem sercem swojem i egzaltuje się robaczkami, ale to po prostu nieszczęśliwy człowiek niedostosowany do rzeczywistości, a to już brzmi postmodernistycznie i interesująco. Tylko w romantyzmie miało to postać wrażliwego młodzieńca w żółtej kamizelce, a dzisiaj wytatuowanych <i>sad boyów</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zresztą, ciekawie było obserwować początki zupełnie nowej wrażliwości i nowego modelu miłości romantycznej. Owszem, można stwierdzić, że co to była za miłość z jego strony, skoro palnął sobie w łeb i zostawił Lottę z poczuciem winy - ale w XIX wieku taka miłość przede wszystkim skupiała się na kochającym, który przeżywał nagły skok natchnienia. Romantyk w kobiecie szukał własnego odbicia i potwierdzenia własnej wyjątkowości, zatem wielbił głównie samego siebie i swoje rozdęte ego. Zainteresowanych odsyłam do <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWvGsAbNXEvt34gVJpfTiNH85oXhDmZSLbv4mez8eVj0JyCbWM-WzwCmKl3q8lTaURYvmGG2kqOii0hyphenhyphen5cwUvCiQeXUhXM_ILHTt7uKlQMXmf6vaaY5D-3wJBCLA2DfSksVYD_DreoTGQM/s1600/wies%C5%82aw-polityka.JPG">wywiadu z tym jegomościem</a>, a skoro już przy polonistach jesteśmy, pora na to coś specjalnego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy 4 lata temu wybierałam się na polon, obawiałam się, że wyjdę z tych murów jako wyniosła garsonkowa panna ze spiętymi pośladami, która wieńczy swój wał z kołdry biografią Miłosza. Nic się z tych przewidywań nie sprawdziło - wciąż jestem nietaktownym wieśniakiem, śmieszą mnie penisożarty, a do tego kupiłam sobie buty z uszami królika. Niemniej jednak jakoś tam mi się horyzonty poszerzyły i inspiracji mam aż nadto. Tyle że w sieci jest już dużo ładniejszych i mądrzejszych polonistek, które tłumaczą zagadnienia maturalne albo zagwozdki językowe, cóż mi więc pozostało? Mam w głowie parę pomysłów, a póki co stworzyłam *werble*</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Playlistę dla polonistów</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">no przecież pisałam, że dla specjalnych ludzi, poloniści są BARDZO specjalni</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
ale każdy, kto przygotowuje się do matury albo pisze rozprawkę o tym pieprzonym Werterze może znaleźć tu odrobinę otuchy. Już bez dłuższych wstępów, <a href="https://www.youtube.com/playlist?list=PLdrkmetKiD4RU6qjWcXyPdo_n7XXvolt3">TUTAJ</a> jest całość, a teraz szczegółowo jedziemy z tym kokosem:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>List w sprawie polonistów</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Właściwie cała kwintesencja mojej profesji - która to jest bardziej hobby niż profesją, jest równoznaczna z przymieraniem głodem (albowiem <i>oświeceniem nie oświetlisz sobie chaty</i>) i rozbieraniem zdań zamiast rozbieraniem chętnych facetów/lasek. Niemniej jednak puenta daje nadzieję, że to wszystko ma sens.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/aYFTEcpRdfY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/aYFTEcpRdfY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b>Pieśń wojów</b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kronika</i> Galla Anonima to pierwsza lektura adeptów polonistyki. Dla mnie jest to o tyle doniosłe, że w wypożyczonym egzemplarzu był życzliwy liścik, który nawoływał do porzucenia tego gównianego kierunku i zachęcał do cieszenia się życiem, bo nikomu kolejny polonista nie jest potrzebny. W każdym razie po pierwszym roku z trzystu osób szybko ubyła jakaś setka uciemiężonych.</div>
<div style="text-align: justify;">
A sama pieśń ważna, ponadto tylko brodaci ludzie mogą ją śpiewać, najlepiej na morzu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/rQuo3Popn9Y/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/rQuo3Popn9Y?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Breve regnum</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Po przeczytaniu pierwszej lektury, czas na żakowską pieśń. Jak wiadomo, Wikipedia jest jak syfilis - bo nie mówi się o niej w towarzystwie - ale jeśli podaje ona, że to pieśń o porzucaniu obowiązków, <i>aby oddać się hucznej zabawie</i>, to aż żal nie zacytować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/UtHt8kvvr3Q/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/UtHt8kvvr3Q?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><i>We Call Upon the Author</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Zmieniamy klimat zgodnie z zasadą <i>varietas </i>(czyli różnorodnej tematyki, w czym przodował Kochan, pisząc raz modlitwy, raz penisożarty). Albowiem polon to nie tylko historia literatury, ale też poetyka i teoria owej literatury. I nagle sakramentalne pytanie "co autor miał na myśli" niniejszym odchodzi do lamusa. Poprawne pytanie brzmi "PRASKA SZKOŁA STRUKTURALNA CZY FORMALIZM ROSYJSKI?"</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/lyGivD8aJi4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/lyGivD8aJi4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b><i>Dlaczego "Pan Tadeusz"?</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nigdy nie przypuszczałam, że kiedyś trafię na koncert pieśni patriotycznych i sarmackich w siedzibie korporacji studenckiej (wiecie, wygląd studentów Oxfordu, szpady, łacińskie zawołania), i że potem czeka mnie powtórka na Zamku Królewskim. Tym bardziej nie przypuszczałabym, że będę dobrze się bawić, a tak właśnie było - chociaż w oba miejsca przyszli ludzie z Poprzedniego Życia<span style="background-color: #f8f9fa; font-family: sans-serif; font-size: 19.25px; text-align: right; white-space: nowrap;">©</span>, z gatunku Tych, Których Wolę Nie Spotykać<b style="background-color: white; font-family: sans-serif; font-size: 17.5px;"><span style="color: #666666;">™</span></b>. Ogólnie polecam Kowalskiego, nawet jeśli klimat nie jest Wam bliski.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/vZAHL6M0Pgw/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/vZAHL6M0Pgw?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b><i>Niepewność</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ostatnio pan promotor śpiewał to na seminarium. Nie pytajcie, seminarium jest dosyć, ekhm, rozrywkowe.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/krksWron54w/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/krksWron54w?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Zemsta na wroga</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Kto mi powie, z jakiego to dzieła, dostanie plusika... <pardon, ulało mi się></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że nie tylko w licealistach Mickiewicz wyzwala wielkie pokłady agresji, aż się prosi, by tę całkiem skoczną interpretację nieco zmodyfikować. Poza tym warto zobaczyć, co robił ojciec Mateusz, zanim zaczął ojcować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/O1zOqNrsBlA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/O1zOqNrsBlA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Dubstepy akermańskie</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Oglądanie <i>Z Dupy</i> niezbicie dowodzi, że wciąż daleko mi do wyrafinowania intelektualnego. Dlatego też moim płomiennym marzeniem jest puszczenie tego na wydziale, bardzo, bardzo głośno.</div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety Blogger odmówił współpracy z tym fylmykiem, łapcie więc link:</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=f8K17nRQfbY">https://www.youtube.com/watch?v=f8K17nRQfbY</a></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Bema pamięci żałobny-rapsod</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
No dobra, bądźmy przez chwilę poważni. O matulu, jak ja to wałkowałam na drugim roku. Każdy zna ten wiersz z gimbazjum, każdy jakoś tam kojarzy ten utwór, ale dopiero wtedy uderzyło mnie to, jakie to połączenie jest... <i>monumentalne</i>. Nawet odrobinę bardziej niż <i>Epitaph</i> czy <i>Child of Time</i>. Coś tam mi drga za każdym razem, gdy<span style="font-family: inherit;"> słyszę <i>I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął/I po ostrzach jak gwiazda spaść niemogąca prześwieca.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><i><br /></i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/FFNxAfy6dbY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/FFNxAfy6dbY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b><i>Obłomow, Stolz i ja</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Bo są dni, gdy każdy jak Obłomow leży na kanapie i nad haftkami gaci sapie. Hicior z konwersatorium o nudzie i nihiliźmie, gdzie dobór lektur skutecznie zniechęca do życia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ErfDv_X90gk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ErfDv_X90gk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b>They'll Clap When You're Gone</b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Skoro mowa o niechęci do życia, utwór ten mógłby wyjść z głowy nieszczęśliwego pisarza, który zostanie doceniony dopiero po śmierci w nędzy i zapomnieniu albo po samobójstwie. Zwłaszcza kojarzy mi się z Sylvią Plath, którą darzyłam szczególnym nabożeństwem w pierwszych latach studiowania, kiedy byłam chmurną i zbolałą panienką. Trochę się zmieniłam przez te lata, ale <i>Szklany klosz </i>wciąż robi wrażenie.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/StIFtIlACOc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/StIFtIlACOc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Jednego serca</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Hymn spragnionych uczucia polonistek, które mają do wyboru albo wzdychanie do żonatego wykładowcy po pięćdziesiątce, albo wzdychanie do któregoś z pięciu chłopaków na roku (jedna doktorantka opowiadała, że tak było u niej - jeden poszedł do seminarium, dwóch po miesiącu znalazło dziewczyny, dwóch wkrótce wyszło z szafy). Sama drzewiej waliłam takiego smętnego platona, mając w głowie ten utwór. Na szczęście platon przeminął, a Niemen pozostał.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/IJmg5_ROsJE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/IJmg5_ROsJE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><i>Poetry in Motion</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kiedy jesteś jednym z tych pięciu chłopaków, którzy w ciągu miesiąca znaleźli na polonie dziewczynę, puść jej kawałek przyrównujący ją do poezji. I tak jesteś na wygranej pozycji, ale nie zaszkodzi pokazać, że masz liryczną duszę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Oy_ArpznZUs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Oy_ArpznZUs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b><i>Karuzela z madonnami</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Moja znajoma z liceum intensywnie ćwiczyła śpiewanie Mirona, toteż swego czasu miałam serdecznie dosyć tego utworu. Po latach znów można go docenić.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/lsr9w0XEyJM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/lsr9w0XEyJM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Nieprzysiadalność</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
To ten stan, kiedy idziesz do biblioteki i widzisz wszędzie te zblazowane ryje z <i>Ulissesem</i> pod pachą, wynajdujesz jakieś wolne miejsce do pracy i gdy bardzo nie chcesz, by ktoś się dosiadał. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/CM2romWRS3U/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/CM2romWRS3U?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>The Book I'm Not Reading</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
I tak wiem, że nie czytasz lektur. Bo ja też wszystkich nie czytam.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/jgcw0Xi4py8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/jgcw0Xi4py8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Chleb</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy Masłowska debiutowała, byłam jeszcze małym smrolem <strike>młodszym od autorki o całe 7 lat </strike>i dopiero teraz miałam okazję się z nią zapoznać. Nie wiem do końca, czy mi się jej twórczość podoba czy nie, na pewno potwierdza moją tezę, że w każdej postmodernistycznej książce jest dużo rzygów i dużo udziwnionego seksu. Za to <i>Chleb</i> znam na pamięć i nawet jeden wykładowca nam to puszczał, kiedy nie miał pomysłu na zajęcia. Też znał tekst na pamięć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Anx7C-xsZG8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Anx7C-xsZG8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Studenckie opowieści, sekcja humanistyczna</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
I na koniec taki żartobliwy michałek, czyli fragment o polonistyce w tejże hilarystycznej pieśni - ale inne wydziały też są warte uwagi. Zwłaszcza ten o Instytucie Historycznym, bo mogę zaświadczyć, że faktyczne jebie tam jak z otchłani Morii. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Ux3raMXZ_KY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Ux3raMXZ_KY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
Naturalnie, jeśli macie własne typy pieśni o tym wspaniałym zawodzie, męce czytania lektur i o nienawiści do Mickiewicza, dajcie znać ;) </div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-5780390368793100672017-11-16T14:16:00.002+01:002017-11-16T14:35:17.765+01:00Żabella de Frog i 101 postów<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 0cm;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh17HIBsMzii-MqtQVWvbBVtN6RTIt5rgb7vky_wgJ7IOfLJYTa2iejssbaTxiHErBcvKvycBrZRNXP7fkQbDPoaWEnM7jMqxyvRjWzH9ypsuDMbw9SxGORSaycn2waulG-s4KVrGY6hNQ/s1600/101.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="890" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh17HIBsMzii-MqtQVWvbBVtN6RTIt5rgb7vky_wgJ7IOfLJYTa2iejssbaTxiHErBcvKvycBrZRNXP7fkQbDPoaWEnM7jMqxyvRjWzH9ypsuDMbw9SxGORSaycn2waulG-s4KVrGY6hNQ/s1600/101.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zrób klik i powiększ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wrzucając poprzedni komiks, zorientowałam się, że to był setny post - aże pierwszy post to w sumie tylko obciachowe powitanie, tym samym był to 99 komiks tudzież obrazek. I oto z tej okazji - jeszcze cieplutki, chrupiący sto pierwszy post i 101 żab na ten setny obrazek. (Liczyłam je ze 3 razy, bobiąc kropki i krzyżyki, myląc się w nich, ale niezmiennie pamiętając o małej żabce, która wychodzi z grzbietoroda, aww jiss.)</div>
<div style="text-align: justify;">
No, trochę się wzruszyłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zamiast wypisywania wylewnych podziękowań rodem z gali oscarowej - garść statystyk ze wspominkowymi linkami:</div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">6 </b><span style="text-indent: 0cm;">lat mija od chwili, gdy zapragnęłam
założyć bloga o przypałowej nazwie - <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2011/08/no-patrzcie-panstwo.html">8 sierpnia 2011</a> nastąpiła historyczna chwila, gdy na Bloggerze kliknęłam przycisk "utwórz", ale pierwszy komiks wrzuciłam dopiero <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2011/11/blog-post.html">5 listopada</a> (ułatwiam datację przyszłym pokoleniom historyków)</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">160.160</b><span style="text-indent: 0cm;"> (serio) wyświetleń nabił licznik
od tamtego momentu i wcale nie płacę rodzinie, by nabijał je dalej</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">6.438</b><span style="text-indent: 0cm;"> wyświetleń ktoś nabił na Linuxie</span></li>
<li style="text-align: justify;">najpopularniejszym
komiksem jest <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2013/01/ajka_28.html">Łajka</a> z <b style="text-indent: 0cm;">1560</b><span style="text-indent: 0cm;">
wyświetleniami, z czego większość nabił mi fanpage Mordor na Domaniewskiej</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">1</b><span style="text-indent: 0cm;"> raz wylądowałam na Mężczyźni kochają
zołzy</span></li>
<li style="text-align: justify;">najpopularniejszym
słowem kluczowym wciąż jest „lol” z <b style="text-indent: 0cm;">415</b><span style="text-indent: 0cm;">
wyświetleniami *płacz z żenady*</span></li>
<li style="text-align: justify;">miałam <b style="text-indent: 0cm;">666</b><span style="text-indent: 0cm;"> polubień na fakebuku, ale już nie
mam; albo to szatan się już mną nie interesuje, albo zdechły te dziwne
wietnamskie konta, które raz hurmem zaczęły mnie lajkować</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">56</b><span style="text-indent: 0cm;"> obserwatorów mam na Bloggerze, ale
to chyba zbyt archaiczne narzędzie do komunikacji</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">3</b><span style="text-indent: 0cm;"> publikacje są przez tę działalność
brzemienne moimi wypocinkami, których egzemplarze w dniach zadumy mogę sobie
pomacać jak hrabia swoje starodruki</span></li>
<li style="text-align: justify;"> <b style="text-indent: 0cm;">-13</b><span style="text-indent: 0cm;">
odpadło mi w tym czasie od żeńskiego stulejarstwa (nie pytajcie, jak to
policzyłam)</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">+2</b><span style="text-indent: 0cm;"> do rozumu i godności człowieka</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="text-indent: 0cm;"><b>1</b> <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2015/07/jak-nie-zostaam-artystka-digitalowa.html">tablet</a> odmawiający współpracy (i jeszcze z piórkiem na baterie) wyciepałam i <b>1</b> <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2015/08/metal-humbak-i-literatura-polska.html">nabyłam</a>, otwierając zupełnie nowe ścieżki w mojej blogowej biedakarierze</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="text-indent: 0cm;"><b>4</b> lata spędziłam,<a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2013/09/ssij-mi-historio.html"> studiując historię</a> i mimo to nie popełniłam samobójstwa nad podręcznikiem do starożytnej (o to było nietrudno, ta @#$%! cegła miała 1000 stron)</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">1</b><span style="text-indent: 0cm;"> <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2016/07/tkanina-z-derpeux-czyli-powrot-klodmana.html">dyplom</a> zrobiłam na uniwersytecie i właśnie zasiadam do kolejnego, <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2014/02/treny-20.html">studiowanie moim hobby</a></span></li>
<li style="text-align: justify;">ganiając na
zajęcia schudłam jakieś <b style="text-indent: 0cm;">3</b><span style="text-indent: 0cm;"> kilo (ale ostatnio tak chce mi się łasuchować, że <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2013/07/die-hard-or-die-fat.html">może się to szybko zmienić</a>)</span></li>
<li style="text-align: justify;">przeprowadziłam
się <b style="text-indent: 0cm;">2</b><span style="text-indent: 0cm;"> razy</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">1</b><span style="text-indent: 0cm;"> <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2017/05/mordor.html">oko Saurona</a> w związku z tym na mnie
patrzy</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="text-indent: 0cm;"><b>2</b> <a href="https://www.blogger.com/"><span id="goog_1749230808"></span>dorywcze roboty<span id="goog_1749230809"></span></a> (gdzieee jeeesteś eeetaaacieee) plus parę wspomnianych zleceń, co równa się<b> +1</b> do szacunu na dzielni</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">291</b><span style="text-indent: 0cm;"> książek przeczytałam w ciągu tych lat i chociaż tak skrupulatnie je podliczam, to wbrew hipsterskiej propagandzie nie czuję się
przez to specjalnie mądrzejsza od innych</span></li>
<li style="text-align: justify;">w tym
przeczytałam<b style="text-indent: 0cm;"> 3 </b><span style="text-indent: 0cm;">tomy <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2015/02/niesamowite-przygody-zaby-w-2014-roku.html">Greya</a> i tym bardziej nie czuję się przez to mądrzesza</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">5</b><span style="text-indent: 0cm;"> razy <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2017/03/wszyscy-rodzimy-sie-szaleni-niektorzy.html">wystąpiłam na scenie</a> i ani razu
nie zwymiotowałam na publiczność (raz wskoczyłam tylko na jedną scenę w <i>Zagraj to jeszcze raz, Sam</i>,<i> </i>by wskoczyć<i> </i>na Alana Felixa, ale hej, to też się liczy)</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">1 </b><span style="text-indent: 0cm;">autograf wydębiłam od <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2013/09/nie-jest-dobrze-relacja-z-polconu-jak.html">Kobiety Ślimak</a></span></li>
<li style="text-align: justify;">jakieś <b style="text-indent: 0cm;">40</b><span style="text-indent: 0cm;"> żab stanowi obecnie mój szacowny
zbiór, nie chce mi się dokładnie liczyć, bo tworzą malowniczą acz skomplikowaną
logistycznie stertę</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">4 </b><span style="text-indent: 0cm;"><a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2011/11/blog-post_05.html">opowiadania</a> skończyłam i jestem tym
faktem niemożebnie zażenowana (bo zaczęłam tych dzieu o wiele więcej)</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="text-indent: 0cm;"><b>4</b> razy zostałam <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2013/05/taka-sraka-czyli-gratis-ptaka_13.html">osrana przez ptaki</a></span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">726.582.685 </b><span style="text-indent: 0cm;"><a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2016/12/aby-jezyk-gietki.html">błędów</a> gramatycznych,
semantycznych, językowych, fleksyjnych i frazeologicznych popełniłam</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">1</b><span style="text-indent: 0cm;"> mężczyźnie ugotowałam <a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2016/09/blitzkrieg-der-liebe.html">zjadliwy obiad</a>
i do dziś jestem tym zachwycona</span></li>
<li style="text-align: justify;"><b style="text-indent: 0cm;">0 </b><span style="text-indent: 0cm;"><a href="http://kocikocizabci.blogspot.com/2013/03/habemus-papam.html">święceń papieskich</a> otrzymałam</span></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Zatem, jakby nie było, blogasek był świadkiem moich wszystkich najdonioślejszych sukcesów i porażek, co brzmi dumnie. Jego założenie (i to w przypadku obu dat) sprzężone było z bardzo osobliwym momentem w moim życiu, z którego wyrasta bardzo duża część tego, kim obecnie jestem. Po prostu fajnie go prowadzić i cieszyć się, że mam Czytelników.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Eksluzywny Dodatek.</b> I żeby nie być gołosłowną, to moje frogi. Gdzieś tam nawet jest budzik z Hameryki:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWjGt42cd3Bzu9JmVAMoWO0vV38XSevrCzVRpA-zLKVmKwLS2t7_Ehnifsg2rkRMPrsVAE9rIGq4QdYGmWpW6yMQ_iuDP0zoDPodwYuU2rKO7RpTUrgB8ix9pQaTSwJN0W2_b4SEpIBqo/s1600/20171116_132059.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1551" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWjGt42cd3Bzu9JmVAMoWO0vV38XSevrCzVRpA-zLKVmKwLS2t7_Ehnifsg2rkRMPrsVAE9rIGq4QdYGmWpW6yMQ_iuDP0zoDPodwYuU2rKO7RpTUrgB8ix9pQaTSwJN0W2_b4SEpIBqo/s400/20171116_132059.jpg" width="386" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Każda żaba jest wyjątkowa, z bardzo prostego względu - dostaję je i kupuję tylko na specjalne okazje i wyjazdy, bo inaczej miałabym zawalony żabami cały pokój, a mimo wszystko chcę udawać, że jestem dorosłą kobietą.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Dodatek 2. </b>REEEEEEEE</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/8QGwxg54GrE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/8QGwxg54GrE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 0cm;">
<o:p></o:p></div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-25398349998958120632017-11-03T13:40:00.001+01:002017-11-03T13:40:17.934+01:00Kiedy rozum śpi, budzą się pierdoły<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVftvr7bc1nRmwAeNOYDny9C-ikZtkm6mTo1X5MfSmKtkTziUv41dfZvzi4gyB8HkzXx6lResFtZ6X9AdeUYRxhH2VTWOUv1YjQMqCfCh_KNgU4iBEJPlGaJR70dgLIbGWc5kg-sOoZSw/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="943" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVftvr7bc1nRmwAeNOYDny9C-ikZtkm6mTo1X5MfSmKtkTziUv41dfZvzi4gyB8HkzXx6lResFtZ6X9AdeUYRxhH2VTWOUv1YjQMqCfCh_KNgU4iBEJPlGaJR70dgLIbGWc5kg-sOoZSw/s1600/001.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Szogun jest taką kopalnią neologizmów, że powinnam chodzić za nim z kilofem. </div>
<div style="text-align: justify;">
To miał być komiks helołinowy, ale jestem złom i się nie wyrobiłam. Za to wyrobiłam się, by wziąć udział w helołinowym konkursie rysunkowym - pomyślałam sobie, że odbiję sobie to, że kiedyś nie wzięłam udziału w konkursie na zlocie Łicza, tylko dlatego, bo ponieważ. Teraz dostałam jedno z wyróżnień i se wiszę na wystawce. Ostatni raz wisiałam w podstawówce, gdy zrobiłam królika z rozmazanej na kartce plasteliny, więc chyba mam powody do radości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE-0OfgqKi2l0ue7vHYtr-DQRcJq7Yqr-0yPcJqqJuzcRrmcPK5zAPGShjUjuFMNUpfSOW-8jAwji8k3R_zi8ymPew_WxrJJPdy4WLT3aSFzHI4nyrG17gmsoH1A0SJh1jT0eQnCqfj98/s1600/chlejo%25C5%2582in.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1121" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE-0OfgqKi2l0ue7vHYtr-DQRcJq7Yqr-0yPcJqqJuzcRrmcPK5zAPGShjUjuFMNUpfSOW-8jAwji8k3R_zi8ymPew_WxrJJPdy4WLT3aSFzHI4nyrG17gmsoH1A0SJh1jT0eQnCqfj98/s640/chlejo%25C5%2582in.jpg" width="448" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Takie sobie picnęłam. Szogun też maczał w tym palce</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Ale Halloween to nie same przyjemnostki, to w końcu święto, które gdzieś tam bazuje na tym, co nas przeraża. Ja na przykład tego dnia skończyłam oficjalnie 27 lat i jestem tym faktem przerażona.</div>
<br />Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-57427776321098276232017-10-19T17:12:00.000+02:002017-10-19T17:40:42.798+02:00Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyGg7wPdT2waNSsc6LxHcqkrsxcGSioSzWIQkl8uerIKpou69kzIjzR3sQCZ8SppVR8s8w9Z8wLCZVAtR-LZ83gSqD6_uhhWzuEG_mQAeEYxa_0obSLa64poAcwOjv3_8pWRFew5Wjk3M/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1529" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyGg7wPdT2waNSsc6LxHcqkrsxcGSioSzWIQkl8uerIKpou69kzIjzR3sQCZ8SppVR8s8w9Z8wLCZVAtR-LZ83gSqD6_uhhWzuEG_mQAeEYxa_0obSLa64poAcwOjv3_8pWRFew5Wjk3M/s1600/001.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Serio, jak mi w życiu plany nie wyjdą, to zostanę Karolem Krawczykiem. Dobrze płacą, a ja lubię jeździć komunikacją miejską. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wspomniany komiks z mezozoiku jest <a href="https://kocikocizabci.blogspot.com/2011/11/tardis-rave-lol.html">TUTAJ</a>, naprawdę nie wierzę, że minęło aż tyle czasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio wybitnie spodobały mi się akwarele. (Akurat tutaj to fotoszopowy pic, to nawet nie są pędzle, tylko kleksy, ale swoją rolę spełniają.) Przez większość życia byłam imbecylem, jeśli chodzi o farby - dopiero w zeszłym roku dowiedziałam się od absolwentki ASP jak ich używać i byłam zachwycona tym, jakie dają możliwości i w ogóle jakie są plastyczne, jak można nimi operować. Tymczasem niedawno przeszłam <i>Child of Light</i> i do teraz ronię łzy nad tą grą, jaka ona jest śliczna (i ile życia musiała zabrać grafikom i projektantom) - o jej urodzie stanowią między innymi akwarelowe pejzaże i scenerie, i przez to okrutnie zachciało mi się malować.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img alt="Podobny obraz" height="360" src="https://www.keengamer.com/Image/Image/20529" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="640" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Takie tam, co nie</td></tr>
</tbody></table>
Kupiłam sobie pędzel (w sklepie plastycznym uciekałam przez zblazowanym artystą który LIZAŁ PĘDZLE), wydobyłam swoje pudełko akwarelek i okazało się, że nie taki wielki ze mnie imbecyl. Postaram się niedługo machnąć coś fajnego.<br />
<br />
PS Magiczna księżniczka syrenka ninja nie jest moim pomysłem - chciałabym napisać coś w stylu 'pozdro dla kumatych' albo 'kto nie skacze ten jest antychryst', ale okej, to chyba zbyt niszowe, więc jak graliście w <i>Hokus Pokus Różowa Pantera</i>, to wiecie.</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-48464626560853235792017-09-14T17:55:00.000+02:002017-09-14T17:55:04.819+02:00Komiks psychologiczny<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBXTJI0XsPZyT2dk0eTFMNDhHW4iaodY1pRpB4R0-Bc0OtHu6xHnlfJUjOuPaF7XxySwLvettOXYFMD9ZY2uDLB04TrvO7sdo_5x5bz_4vgWDImuK2_ljpg1Y0qkSVCgxdMTVqEYm78Wk/s1600/unf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="980" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBXTJI0XsPZyT2dk0eTFMNDhHW4iaodY1pRpB4R0-Bc0OtHu6xHnlfJUjOuPaF7XxySwLvettOXYFMD9ZY2uDLB04TrvO7sdo_5x5bz_4vgWDImuK2_ljpg1Y0qkSVCgxdMTVqEYm78Wk/s1600/unf.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Moja pewność siebie, motywacja, samoocena i tego typu figury są zazwyczaj niestabilne jak stara dziwka w tańcu. Jednego dnia pędzę do domu ze sklepu komiksowego, bo zorientowałam się, że tylko ja niczego jeszcze nie wydałam, więc lecę wyprodukować jakieś arcydzieło. Drugiego dnia łkam i smarkam sobie w łokieć, bo jestem jedynym nieogarem wśród pięknych, spełnionych, natchnionych kołczingiem ludzi, którzy pływają w pieniądzach jak Sknerus McKwacz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym true story bro, nawet pies się zainteresował tym, co ja tam pokazuję.</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-70461536393047885152017-08-28T15:18:00.000+02:002017-08-28T15:27:26.461+02:00Żabencja od kuchni - niesamowity, ekskluzywny komiks Anno Domini 2005<div style="text-align: justify;">
Podczas rozmowy z Szogunem o szeroko pojętych magical girlsach, przypomniało mi się pewne cudo, które popełniłam w wieku lat 15. Wtedy mój umysł przede wszystkim zajmowały owe magical girlsy, czyli <i>Kamikaze Kaito Jeanne</i>, <i>W.I.T.C.H. </i>i<i> Tokyo Mew Mew</i>, a w połączeniu z gimnazjalną gehenną mój umysł produkował bardzo dużo tego typu historii, naturalnie ze mną w roli głównej. Wiecie, nie mogę pójść do szkoły, bo muszę uratować alternatywny świat, w którym notabene mieszka seksowny odmieniec napalony na mnie jak kornik w czasie święta lasu. To i rysowałam czasem takie kwasi-terapeutyczne komiksiki, oczywiście długopisem na kartkach w kratę, a ta opowiastka jest integralną częścią mojego ówczesnego dziennika (prowadzonego w kalendarzu z Paschaliną - miał ktoś? :D). I tak patrzę w tę otchłań, otchłań patrzy na mnie i poczułam nieodpartą chęć podzielenia się nią z Wami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I powiem szczerze, o ile takie treści magicalowogirlsowe nie są skrajnie idiotyczne albo obliczone wyłącznie na trzepanie pieniądza, to ja je wciąż zaprawdę szanuję. Okres dojrzewania jest gówniany i trzeba mieć w kimś oparcie, nawet jeśli jest to piątka dziewczyn o nienaturalnych kolorach włosów. A o dziwo, taki Łicz po latach jawi się jako całkiem życiowy, bo prócz naparzania mocami żywiołów w orki były tam trudne relacje z rodzicami, ciężkie próby przyjaźni i rozczarowania uczuciowe. (Och, jak moje serduszko łkało przy zerwaniu Cornelii z Calebem, bo w Calebie byłam nieprzytomnie zadurzona. Dopiero potem zobaczyłam, że to zwykły dupczak, który potem poderwał jej najlepszą przyjaciółkę, bo nie było innych lasek w Meridianie. Samo życie.)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tyle tytułem wstępu, oto wiekopomnie dzieuo (miejscami poprawiłam litery, bo bazgrałam wtedy przeohydnie): </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrIFU8avTglxHbnVZeTb6q9fgZMjG0XMyvID5TEWEA77wLUEpIO-_lQX18mY5le8xFnpcLsunAOQf8nCjeR8r1PFLG58taifEVbp7zePx_UBBcBaGkPda8bhahtdn0RZ7efs0LUuCi-Bw/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1523" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrIFU8avTglxHbnVZeTb6q9fgZMjG0XMyvID5TEWEA77wLUEpIO-_lQX18mY5le8xFnpcLsunAOQf8nCjeR8r1PFLG58taifEVbp7zePx_UBBcBaGkPda8bhahtdn0RZ7efs0LUuCi-Bw/s1600/001.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtSQX9C5azLwPMiSGbD-i8dgptIKy7tG0H7widY2rjaz2v_dLtgjeyERGRe2M7qUyfniWh9lLpoibIMnhG1wa4qRNUKTrj6vZa5TiWa4Q05lZIWP0_4rH3h-zOgmF2AaLhk05kRRihY1o/s1600/002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1166" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtSQX9C5azLwPMiSGbD-i8dgptIKy7tG0H7widY2rjaz2v_dLtgjeyERGRe2M7qUyfniWh9lLpoibIMnhG1wa4qRNUKTrj6vZa5TiWa4Q05lZIWP0_4rH3h-zOgmF2AaLhk05kRRihY1o/s1600/002.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh97AlFrI5diR0EREFXv9K3Ux6B90Wj_QkjP5wWKWUroU_HFWUJRHkQWUKYpG13OG3t7zCwUycwRYca6UGNLFK0OXDkZNx4fpIlPW-pFVqR4WkS3sER1aGLJWEQSPaqzf-jRTIGdWqxY4Q/s1600/003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1131" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh97AlFrI5diR0EREFXv9K3Ux6B90Wj_QkjP5wWKWUroU_HFWUJRHkQWUKYpG13OG3t7zCwUycwRYca6UGNLFK0OXDkZNx4fpIlPW-pFVqR4WkS3sER1aGLJWEQSPaqzf-jRTIGdWqxY4Q/s1600/003.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh14EdkdNiGFqjdPanxnhnvOxdBE7z1lAQjs3QvXHk8jfd9z5sxHRnmG7XpHlmF9_MzCD6kujVkSSJZAJkb3SL-et8y_hKlciNcXPF7dSjpDQujq_4AenA8xTRMaj4VAvUdAf6DUvPMUTY/s1600/004.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1104" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh14EdkdNiGFqjdPanxnhnvOxdBE7z1lAQjs3QvXHk8jfd9z5sxHRnmG7XpHlmF9_MzCD6kujVkSSJZAJkb3SL-et8y_hKlciNcXPF7dSjpDQujq_4AenA8xTRMaj4VAvUdAf6DUvPMUTY/s1600/004.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHEuywcfVJx9yhzDGFheywrbW25MjcQFMhELE0dKzqT7bz0KgPOyVOH6vWQ9En46dfxOKH8yEQTiZ6U_dGhyphenhyphen8Nzjmjjz2CBOuDzqf1BrMPJECW-J6uaN_4FDK_DNhsSUPZxVzQ2C7X8RM/s1600/005.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1114" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHEuywcfVJx9yhzDGFheywrbW25MjcQFMhELE0dKzqT7bz0KgPOyVOH6vWQ9En46dfxOKH8yEQTiZ6U_dGhyphenhyphen8Nzjmjjz2CBOuDzqf1BrMPJECW-J6uaN_4FDK_DNhsSUPZxVzQ2C7X8RM/s1600/005.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiwy2dAocMh-knzrHK7tND75xWsk76LcPA2Qnxsdxzg-mFHCekxc_0bnkbEK8eMz8t8Z3kp9Etu-K2kov3Iwgap_0M5rH923K5glZncVQ7Kqk39-v4J1NkP6aV4AstutioFerTY2CYdOM/s1600/006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1063" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiwy2dAocMh-knzrHK7tND75xWsk76LcPA2Qnxsdxzg-mFHCekxc_0bnkbEK8eMz8t8Z3kp9Etu-K2kov3Iwgap_0M5rH923K5glZncVQ7Kqk39-v4J1NkP6aV4AstutioFerTY2CYdOM/s1600/006.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<img src="http://www.reactiongifs.com/r/2012/11/chicken_regret_nothing.gif" /></div>
</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-82559658811886126992017-07-31T18:24:00.000+02:002017-08-01T14:14:31.818+02:00Komiks poniekąd zaangażowany (i bardzo wulgarny) (językowo)<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnU8hsa9Ax8so1BRgRJa6RN9p4GNaI8had0x1r7uAjHm65G2M2IDiNOANfutuCoOGaS0hhURsa9edQGsUIMmA4MfjsT4h1s9LNtvoyRCO8rbb0s1pVjmVIyP7aJo9cPnqCi3v0dhybeMc/s1600/%25C4%2585.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="986" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnU8hsa9Ax8so1BRgRJa6RN9p4GNaI8had0x1r7uAjHm65G2M2IDiNOANfutuCoOGaS0hhURsa9edQGsUIMmA4MfjsT4h1s9LNtvoyRCO8rbb0s1pVjmVIyP7aJo9cPnqCi3v0dhybeMc/s1600/%25C4%2585.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kiedy byłam nastolatką, mniej więcej gdzieś w mezozoiku, to internet dzielił się przede wszystkim na dwa obozy: tych, którzy nienawidzili Tokio Hotel i tych, którzy bronili ich honoru. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Z mniej przyjemnych rzeczy dziejących się w tak zwanym realu (chyba jeszcze istnieje to miejsce) pamiętam epizod, gdy dziewczyna z równoległej klasy została opluta tylko dlatego, że założyła koszulkę z zespołem metalowym. Ale to był Służew, to osobna historia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie mówię, że Kiedyś Było Lepiej. Ani że nastolatki w ogóle nie interesowały się polityką i społeczeństwem. Tylko że pojazdy na Tokio Hotel, Blog 27 i podobne zespoły trzeba było specjalnie wyszukać, bo raz, internet jeszcze nie umiał dobrze w serwisy społecznościowe, a dwa, dotyczyło to wąskiego grona wielbicieli i hejterów (stpol. <i>nienawistników</i>). Obrzucano się dłuższą chwilę inwektywami, produkowano kolejne posty - po czym i tak się z tego wyrastało. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tymczasem ta mała nienawiść na tle muzycznym nijak ma się do nienawiści, jaką można teraz zaobserwować pod co drugim, trzecim postem na fejsie, filmem na Youtube, komentarzu na serwisie informacyjnym. Na temat mowy nienawiści wypowiedziało się już tyle osób i w taki sposób, że mój komentarz nie jest niezbędny; zadziwia mnie jednak zmiana mentalności wśród nastolatków, czasem wręcz dzieci - ten mój mezozoik miał miejsce ledwo dekadę temu. Też interesowaliśmy się polityką, bo w końcu chciano ubrać nas w mundurki, straszono homotubisiami, a beka z rządzących była na porządku dziennym. Ale nikt wtedy nie próbował masowo udowadniać, że prawaki są ociężałe umysłowo, a lewaki to chyba są dumne, że są pierdolnięte; nikt masowo nie przerzucał się absurdalnie rozbudowaną argumentacją na temat wolnego rynku, no i nie było kiedyś tak... <i>serio</i>, jak jest teraz. Wiadomo, skąd taki podział - podobno już z 15 lat temu w "Tygodniku Powszechnym" wieszczono, że wydarzy się coś naprawdę wielkiego kalibru, co spowoduje rozłam w kraju i niemożność porozumienia stron - i właśnie przeraża mnie, że kategoryzacja społeczna jest teraz podporządkowana dwóm obozom. No dobra, czterem, bo można być jeszcze kryptolewakiem i Żydem z zarządu powierniczego. Serio, już wolałam, kiedy było się metalem i nienawidziło się techno, bo tak. To "bo tak" nie niosło ze sobą zagrożenia większego niż to, że naplują na ciebie dresy albo wdasz się w bójkę z wyznawcami nu-metalu, bo nu-metal to gówno przecież, nie metal.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Uczciwie przyznam, że nie jestem osobą, która zupełnie ale to zupełnie nie zwraca uwagi na to, czy ktoś sympatyzuje z prawicą, czy z lewicą. Aczkolwiek nie liczy się to dla mnie w pierwszej kolejności, czy może raczej - to tylko jedna ze składowych osobowości, a skoro polityką nie interesuję się tak bardzo jak, dajmy na to, tą nieszczęsną muzyką, to schodzi to na daleki plan. Zwłaszcza, kiedy dobrze się ze sobą dogaduje. Może dlatego jestem totalnym lewakiem, bo, jak wiadomo, lewaki tolerują wszystko jak leci i są przecież nielogiczni. Ale jeśli lewactwo gwarantuje mi dobre dogadywanie się z patriotami, katolikami, komunistami, żydami, protestantami, peowcami i pisowcami, w dwóch słowach, z porządnymi ludźmi - to chcę je pielęgnować. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
(Właściwie to dalej trochę oceniam ludzi po guście muzycznym. Poza tym w tej materii łatwo można nabrać pokory, kiedy zaczyna ci się podobać kawałek Harry'ego Stylesa.)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
PS 1 Daily Mordor: ostatnio do tramwaju wsiadło z pięciu zaprawionych już młodzieńców i całą drogę wysłuchiwałam CZY JEST TU JAKIŚ CWANIACZEK Z PO, JEBAĆ PO, PO ROBI LACHY, TYLKO PIS, JA JESTEM ZA POLSKĄ, JAK KTOŚ JEST ZA PO TO OBIJEMY MU Z KOLEGAMI MORDĘ! Na szczęście trzydzieści jeden ma krótką trasę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
PS 2 W trakcie pisania podkreślało mi tu słowo "prawak" jako błąd. Brak podkreślenia przy słowie "lewak". Blogger, <i>what did you do</i>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
PS 3 Żeby nie być gołosłowną, własnoręcznie wykopałam i poczyniłam podobizny takich reliktów z minionej epoki:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5Gw-vI2v51eKyYQhl4lr_fWZQ_wTe8gL2RiKjoWyRAjLkF8soW-cRmhV2Z4nfrGLpNKJEaVLjVNJs1goojwJl3dGoHf9XluPeQ8-Aa_mW9mYp6GfqEAOnL5brFX7phN_xRg9kJRRgEt8/s1600/Szkic.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="780" data-original-width="1163" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5Gw-vI2v51eKyYQhl4lr_fWZQ_wTe8gL2RiKjoWyRAjLkF8soW-cRmhV2Z4nfrGLpNKJEaVLjVNJs1goojwJl3dGoHf9XluPeQ8-Aa_mW9mYp6GfqEAOnL5brFX7phN_xRg9kJRRgEt8/s400/Szkic.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rycina 1. Typowy szablon bloga szkalującego grupę z Magdeburga</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRK3bvgmpKMUQ_iqECEHplMsvn14GtctmoC-CWHI30vlhsxOg8pOANmgoHjwY9ULQognBiaLRBhocF2mF-GcA5BE1VZX6I93Flx5XgdyqccrQgT_tPqlqz0PUQP0j9iDxcotfH03urV1Y/s1600/Szkic+%25281%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="785" data-original-width="785" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRK3bvgmpKMUQ_iqECEHplMsvn14GtctmoC-CWHI30vlhsxOg8pOANmgoHjwY9ULQognBiaLRBhocF2mF-GcA5BE1VZX6I93Flx5XgdyqccrQgT_tPqlqz0PUQP0j9iDxcotfH03urV1Y/s400/Szkic+%25281%2529.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rycina 2. Mam wrażenie, że skądś znam wyrażenie "bezmózgie yeti"</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
PS 4 Zainteresowanych obrazem poglądowym, jak wygląda warszawski Służew i w jakich klimatach pobierałam nauki, odsyłam do teledysku <a href="https://www.cda.pl/video/2921000">TUTAJ</a>, który to jest teledyskiem bardzo prawilnym. Akcja w dużej mierze dzieje się na moim dawnym boisku szkolnym. Generalnie zabrakło mi na egzaminie 3 punktów do wymarzonego gimnazjum i te 3 punkty bardzo zaważyły na moim dalszym życiu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS 5 Na zakończenie - tym razem muzyczka lewacka (która zawitała w <i>Opowieści podręcznej</i>; czytałam, serialu nie oglądałam, ale za obecność The Knife propsuję go w ciemno):</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/vPfe0J0eboM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/vPfe0J0eboM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-89487397452726380062017-07-24T21:52:00.000+02:002017-08-22T23:30:43.007+02:00Morskie impresje<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZmN4hjY3Xchj3UI05amPdGTU02Vqx-QDEQBCfgFcgPzcJEZ-ymRSFwVTQjDD_zEqStSCixZtv1bcO65P7-EaMsGeryQKganA5pCDG-T4hDXdlukHSIB3R2SsmWgqwyp1W2G2YLQ1tNcE/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1454" data-original-width="1600" height="580" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZmN4hjY3Xchj3UI05amPdGTU02Vqx-QDEQBCfgFcgPzcJEZ-ymRSFwVTQjDD_zEqStSCixZtv1bcO65P7-EaMsGeryQKganA5pCDG-T4hDXdlukHSIB3R2SsmWgqwyp1W2G2YLQ1tNcE/s640/001.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Spędziłam trzy tygodnie nad morzem i jestem wybitnie wyczilowana, mimo iż potrafiło padać przez trzy dni z rzędu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/sTsVJ1PsnMs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/sTsVJ1PsnMs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-58905445351986345952017-06-01T20:57:00.000+02:002017-06-01T20:59:09.884+02:00Gender z woli Boga<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8LlHLI1cTL6G79iS1H3bz-b0gSVfIq1GkfxFSLBIeqlcki7ReZ8cdLa0XLC_Q1NjElgXUKurFXsfBXme0kEiYD3c96AQcvxIO95o7B_IudykoqxL9FiIc3CuI5hpZNJUO9ibycv1MPHA/s1600/joanofarc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1586" data-original-width="1600" height="634" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8LlHLI1cTL6G79iS1H3bz-b0gSVfIq1GkfxFSLBIeqlcki7ReZ8cdLa0XLC_Q1NjElgXUKurFXsfBXme0kEiYD3c96AQcvxIO95o7B_IudykoqxL9FiIc3CuI5hpZNJUO9ibycv1MPHA/s640/joanofarc.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Dwa dni temu była rocznica spalenia Joanny d'Arc na stosie, aże nie wyrobiłam się na ten dzień, serwuję Wam tę rozkoszną datę na Dzień Dziecka. Joanna wkurza prawaków od Anno Domini 1431, bo w gruncie rzeczy jej herezja opierała się głównie na noszeniu spodni; lewak za to skonstatuje, że była zaprzysięgłą rojalistką i wszystkich czynów dokonała w imieniu nie własnym, a patriarchalnego bóstwa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Joaśkę po raz pierwszy napotkałam w wieku 6 lat w encyklopedii Larousse'a, a gdy miałam 15 lat i na okrągło słuchałam o niej piosenki, stwierdziłam, że ta babka jest bardziej niż <i>cool</i>. Wiejska dziewczyna, pochodząca z zapadłej dziury gdzieś w Lotaryngii, razu pewnego naściemniała rodzicom, że jedzie odwiedzić ciężarną kuzynkę - a tymczasem udało jej się zorganizować własną drużynę rycerską, po czym pokonać kilkaset kilometrów do siedziby delfina Karola, następnie spektakularnie wygrać kilka strategicznych bitew i doprowadzić do koronacji owego delfina. Miała mieć wówczas 17 lat, przeciętna nastolatka myśli wtedy o zaoszczędzeniu na nowy kompakt Eda Sheerana, a przeciętna nastolatka średniowieczna - by zmówić zdrowaśkę i wypasać barany. Z miejsca stała się moją idolką, bo w fantazjach też chciałam być taką czadową laską z mieczem, a w życiu codziennym być odważniejszą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Lata później widzę w niej raczej ofiarę politycznych układów, zarówno szczęśliwych zbiegów okoliczności, jak i zaniechań, chciwości i nienawiści. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystko zaczęło się od charyzmy i uporu Joanny; pod ostrzałem kilkudziesięciu teologów udzielała odpowiedzi, od których palił się im grunt pod nogami, a w obliczu śmierci - raz przymuszona odwołała swoje zeznania, by potem do nich stanowczo wrócić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Piętnastowieczna wieśniaczka w sumie dalej jest <i>cool</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/c7IUIGAO0_Y/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/c7IUIGAO0_Y?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-66306847754903652162017-05-15T23:22:00.001+02:002017-05-15T23:22:12.289+02:00Mordor<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0PnKRWQW5u95FHfvIU8svrKwliRiptwxGHM-3m5WKwRo7sKDlGTmgLFiHMuTvHqbGHccMAMxfhGwTwZVtjUW347_k7yMzdsfzVej3l0tQLn5J5vvBTy6atdEccpsWrhjZWzAFwCEWn9c/s1600/001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0PnKRWQW5u95FHfvIU8svrKwliRiptwxGHM-3m5WKwRo7sKDlGTmgLFiHMuTvHqbGHccMAMxfhGwTwZVtjUW347_k7yMzdsfzVej3l0tQLn5J5vvBTy6atdEccpsWrhjZWzAFwCEWn9c/s1600/001.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Zamieszkałam w słynnym Mordorze. Dla niewtajemniczonych - Mordor to postindustrialna dzielnica Warszawy, którą to drzewiej jako wieś ustanowił książę Janusz I, i którego imię nijak nie sugeruje charakteru tegoż terenu. Nazwy ulic przywodzą na myśl socrealistyczne powieści Lema, bo żeby nazwać ulicę Taśmowa, Racjonalizacji, Konstruktorska albo Postępu, to trzeba być natchnionym bardzo specyficznym hurraoptymizmem. Do niedawna straszyły tu stare fabryki Zrembu i budynki typu lipsk, a obecnie zagubić się można wśród kanionów biurowców, skąd w godzinach popołudniowych następuje masowy exodus, blokujący wszystkie główne arterie okolicy i także metro. Przecina tę dzielnicę najkrótsza linia tramwajowa w mieście i na odcinku zaledwie 3 kilometrów, w 3-minutowych odstępach kursują tramwaje tak nabite do ostatka, że wyjście na stację metra przypomina uniesienie przez falę orków.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo to zakątek przeze mnie zamieszkały jest całkiem przyjemny. Warunkiem koniecznym było szybkie sprawienie sobie firanki, by <strike>orki</strike> ludzie w biurowcu naprzeciwko nie umilali sobie roboty widokiem, jak szukam spodni, ale jak już się zasłoniłam, to sobie mogę tańcować. Zresztą, biurowce po bliższej styczności robią się neutralne i same w sobie nie generują żadnych emocji. Nie jest to oczywiście mieszkanie tuż pod lasem, ale na pocieszenie mam pod balkonem ogródki i też planuję picnąć sobie na parapecie jakiś mały ogródeczek. W gruncie rzeczy poza godziną 17 nie czuć, że mieszka się opodal Oka Saurona.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, gdzie ono dokładnie jest, ale wiem z zaufanego źródła, że chodzi do Galmoku na sushi i zakupy ze stylistą.</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-82276820690182360732017-04-02T22:47:00.000+02:002017-08-22T23:30:22.941+02:00Pryma aprylis<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHxXlraplHBrhl1d_5E5Cz4Vqrk0NwBZUeC7m1h_lG22NLCCFrf41ZUdkNgoUyswFWM4T6GKj9DzB-WxJMiISqA_UViLrOvqVGJ9kwWUZnmZ96_KM7p_zzDEJWp2Le2ruBnxgJicD0Xl8/s1600/%25C5%259Bmjesznee.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHxXlraplHBrhl1d_5E5Cz4Vqrk0NwBZUeC7m1h_lG22NLCCFrf41ZUdkNgoUyswFWM4T6GKj9DzB-WxJMiISqA_UViLrOvqVGJ9kwWUZnmZ96_KM7p_zzDEJWp2Le2ruBnxgJicD0Xl8/s1600/%25C5%259Bmjesznee.jpg" /></a></div>
<br />Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-60406933909216685782017-03-27T23:31:00.001+02:002017-03-27T23:31:29.766+02:00Wszyscy rodzimy się szaleni, a niektórzy dołączają do teatru<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jedną z form artystycznego wypróżniania się, którym ostatnio się oddaję, jest teatr amatorski - znaczy się, eee, Sztuka Teatralna w Wykonaniu Młodych Adeptów. Jesteśmy właśnie po Dniach Teatru, czyli dwudniowym maratonie wszystkich spektakli, jakie do tej pory opracowaliśmy, więc presja była, delikatnie mówiąc, dość duża. Ale wszystko wyszło zajebiście w cyc, wespół ze wszystkimi płaczę ze szczęścia wewnętrznymi diamentowymi łzami i do tego spałam dziś do południa. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
I pomyśleć, że w szkole i na studiach te wszystkie The Globy, Wsiewołody Meyerholdy i Nie-Wiem-Kim-Był-Grotowski-e jakoś niespecjalnie mnie interesowały - ale wystarczyło obejrzeć teatr z bliska, by zobaczyć, że to jedna z lepszych inicjatyw, w jakich w ogóle można wziąć udział. Także ten, post z dedykacjo, moja droga trupo teatralna.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Do tego miałam przyjemność narysować kolorowanki z moimi ziomeczkami, którzy grali w bajkach, coby przybyłe dziecki (faktyczne i umysłowe) miały pamiątkę. Chwalę się więc.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9X4fe4dWtY9T0mjYp5b7lIeWXzJ4dMfLueyu8XmEHhAlPNeTz4uZhGf3ZAIOw2vhWbKE4u0MOuFtBiA3tfnkBpZgYUN4QIgV95kNic_Hra8LHvNWBXaH91vJh2xofljp6klkOOgL8190/s1600/rycerz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9X4fe4dWtY9T0mjYp5b7lIeWXzJ4dMfLueyu8XmEHhAlPNeTz4uZhGf3ZAIOw2vhWbKE4u0MOuFtBiA3tfnkBpZgYUN4QIgV95kNic_Hra8LHvNWBXaH91vJh2xofljp6klkOOgL8190/s640/rycerz.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Rycerz niezłomny </i>Macieja Wojtyszki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZZcSA3yLQ6qATkqpd43K73PH4pSgoZrnOHI4iSGMBN6WCOGcFpYg6hQ2S5vmGKW3cs8_nb3bZp5olJfSYEKh-oHxWwWDxZ1QfOnV6d2WLl3d3tHAluhrIyaRfNRXMMY1Dy-z5VoYy4V8/s1600/%25C5%259Bnie%25C5%25BCka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZZcSA3yLQ6qATkqpd43K73PH4pSgoZrnOHI4iSGMBN6WCOGcFpYg6hQ2S5vmGKW3cs8_nb3bZp5olJfSYEKh-oHxWwWDxZ1QfOnV6d2WLl3d3tHAluhrIyaRfNRXMMY1Dy-z5VoYy4V8/s640/%25C5%259Bnie%25C5%25BCka.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Śnieżka na opak</i></td></tr>
</tbody></table>
(Komiksy już wkrótce, wszak trzeba zapełnić tę dojmującą pustkę w życiu, skoro nie ma już prób, uch och)Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-57249552466886951052017-02-14T16:03:00.001+01:002017-02-14T16:13:51.723+01:00Sealed with a kiss<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcIJLXaMjnvbqCjMjhyphenhyphenjhg7m42mXSQexH_rQjilvl_FQ8_bQHJZHL8Nv4QWlYFhYcmrX6TH4fw0TBkGxT-w4fBHh4nDfarewQDpuairbQfXdzWLxDmDYLHXkedI5wgu-s8ntgASwQvGHQ/s1600/001+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #666666;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcIJLXaMjnvbqCjMjhyphenhyphenjhg7m42mXSQexH_rQjilvl_FQ8_bQHJZHL8Nv4QWlYFhYcmrX6TH4fw0TBkGxT-w4fBHh4nDfarewQDpuairbQfXdzWLxDmDYLHXkedI5wgu-s8ntgASwQvGHQ/s1600/001+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Tak mnie naszło, by zrobić coś analogowo. Nie tylko zrobić szkic, który jest jedynie wytyczną, jak stawiać kreski na tablecie, a który to szkic później wala się po szufladzie. Skoro o miłości mowa, miałam chęć zrobić coś, co przypomina mi moje początki w rysowaniu komiksów - ręcznie, krzywo i radośnie, czyli tak, jak sześć lat temu. Lubię tablet, potrafi bardzo ułatwić życie i z Fotoszopem daje praktycznie nieograniczone możliwości, ale nie ma w nim przyjemności realnego obcowania z narzędziami, z którymi się pracuje - przyjemności płynącej z zapachu drewna w ołówkach, z chropowatości papieru, z kreślenia linii piórkiem, i nawet z tej przypadkowości, której efektów nie da się naprawić. Co potrafi być paraliżujące, skoro nie ta się tego cofnąć trzema klawiszami. Ale i wyzwalające.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">***</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Foczki wymyślił Szogun. Zwierzęta stale nam towarzyszą, chociażby dlatego, że ja zbieram żaby, a on nosorożce. Ponadto nie tylko podryw na dinozaury, a wspólna życiowa pasja stała się zalążkiem naszej znajomości; jakże miodnie jest rozwodzić się nad palatalizacjami w językach bałtosłowiańskich i nad tym, jaki chwyt literacki sprawi, że bohater będzie bardziej interesujący niż kłoda. A pasja tudzież hobby są równie istotne, co związki międzyludzkie i tak samo wymagają pielęgnacji i uczucia, więc czemu nie podpiąć tego pod walentynki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Nie policzę, ile razy się piekliłam, bo mi coś nie wyszło, bo kolory dupne, bo pomysł dupny, bo krzywo przykleiłam, nie umiem opisywać krajobrazów, bo bohaterowie są tak finezyjni jak owa kłoda - a w szerszej perspektywie, czy to, co robię, ma jakiś sens, czy komuś się to w ogóle podoba, czy wśród profesjonalistów będzie miejsce dla moich dziełek. Lecz jak to mądry rabbi rzekł, wchodzimy w relacje, bo czyjeś towarzystwo jest dla nas o wiele istotniejsze niż ludzka niedoskonałość. Tak samo nawet w najmniej dochodowej i prestiżowej pasji chodzi o to, czy daje nam szczęście - a i tak nie zawsze wygląda ono tak samo i czasem czuć tylko frustrację. Brzmi kołczingowo, ale banały mają to do siebie, że są prawdziwe; bo frustracja nie jest aż tak przykra jak życie bez pasji - nawet jeśli jest to zbieranie nakrętek po coli. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">***</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Klasyczny wariant spędzenia walentynek przypadł mi w życiu tylko raz - poszłam na randkę, i to pierwszą w życiu, była czerwona róża, wypad na kręgle itepe. Wspominam to raczej z zażenowaniem, bo dopiero po umówieniu się skumałam, że sobota to walętyngi, potem rozpięła mi się bluzka na cyckach (co zauważyłam już w domu), sala z kręglami nie jest miejsce, gdzie można się klarownie porozumieć, a sam delikwent nagle zapragnął przymierzać ciuchy, więc przeciągnął mnie po paru sklepach. Zapewne to tylko potwierdzenie, że bycie człowiekiem będzie dla mnie zawsze ziemią nieznaną, a moim przeznaczeniem jest bycie reptilianinem z genem wiecznej wtopy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Poza tym 14 lutego kojarzy mi się dosyć ambiwalentnie. Z jednej strony jest to pasmo upokorzeń fundowane co roku przez speców marketingowych (Dolan mi powiedziała, a umie w marketing, że po prostu trzeba było zapełnić dziurę między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą) i wspomnienia z czasów, gdy w klasie moja imienniczka dostawała sześć walentynek, a ja żadnej, bo się było żeńskim stulejarzem. A z drugiej strony, u nas to święto całkiem rodzinne, bo dziś gotuje się tak wykwintne <span style="background-color: white; white-space: nowrap;"><i>spécialité de la maison</i></span> jak romantyczna kaszanka i obdarowuje czymś słodkim - w czym o dziwo przoduje babcia, a skoro pamięta wojnę, to mogłaby mieć wywalone na to nowomodne, imperialistyczne święto. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Mam więc gdzieś tam w duszy kompleks stulejarności, że nie spędziłam jak dotąd tego dnia pijąc szampana na balkonie jakiejś paryskiej kamienicy i nie przeżyłam nocy miłosnej z płatkami róż truskawkami w czekoladzie. Ale potem ze zdwojoną siłą wraca mi rozum i godność człowieka, wspominam tę pierwszą randkę, i już wiem, że jakbym miała 14 lutego pójść do kina na Greya, co by odhaczyć pierwszy punkt z Kina, Kolacji i Kopulacji, to palnęłabym sobie w łeb. Obecnie niemal każde święto, także religijne, składa się głównie z produktów, na które mamy wydać dużo, dużo pieniążków - a przecież Bożego Narodzenia nie spędzamy idealnie tak jak w reklamie, w koszulach wypranych w persilach i innych vizirach, z barszczem instant i biovitalem pod choinką. W takim wypadku też wsadziłabym lufę w usta. Zatem po prostu bawmy się dziś dobrze - j</span><span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">edząc kaszankę, gadając z babcią i, dajmy na to, idąc na randkę z kilkusetletnim dębem.</span><br />
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">***</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: #666666; font-family: trebuchet ms, sans-serif;">A jeśli potrzebujecie podkładu muzycznego pod czułości, oto moja propozycja. Co prawda w tytule jest <i>Christian</i>, a wokalista to Steele, ale zapewniam, będzie o wiele romantyczniej niż u Greya.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: #666666; font-family: trebuchet ms, sans-serif;">https://www.youtube.com/watch?v=3sMALbhJU6M</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: #666666; font-family: trebuchet ms, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5686895675891158675.post-89265872989108654222016-12-23T22:55:00.002+01:002017-03-28T00:09:00.744+02:00Wes. Świąt<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf-WLq1ey_VV_gRmGxS8od2Iafhw52nxdKZuPbULmKNlXZD0dtOKBPDFRr2hOn9NF0u506Vt5yI3go1dRdp1NDS49nEsKLsrOlesEt5qO-_qfqO9mRqsmMZOFgEzzJ2HAR1bcPXjnKsCE/s1600/00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf-WLq1ey_VV_gRmGxS8od2Iafhw52nxdKZuPbULmKNlXZD0dtOKBPDFRr2hOn9NF0u506Vt5yI3go1dRdp1NDS49nEsKLsrOlesEt5qO-_qfqO9mRqsmMZOFgEzzJ2HAR1bcPXjnKsCE/s640/00.jpg" width="420" /></a></div>
<br />
Zanim włożyłam spodnie, chodziłam w gigantycznej piżamie-żabie, którą kupili mi kumy na urodziny. Generalnie jest całkiem wyjściowa, bo zarówno mogę przyjąć w niej mężczyznę, będąc złożoną chorobą, jak i tańczyć do <i>Rasputina</i> na wyjeździe integracyjnym. Ale są Święta, to trzeba włożyć spodnie. O majtkach nie mówiąc.<br />
Wesołych Świąt bez mordowania karpia! <3<br />
<br />
<br />Żabencjahttp://www.blogger.com/profile/00595436215520439752noreply@blogger.com4