poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Jajco


Ja to jakoś nie mam imperatywu malowania jajek (czy to swoich, czy cudzych). Interpretację czerwonej barwy wzięłam głównie z Biegnącej z wilkami, książki, po której skończeniu czułam się tak, jakbym się z kimś rozstawała na długo.

W sumie to wesołych Świąt, również żywię nienawiść do tego pięknego zimowego krajobrazu i nie chce mi się już nawet sobie wmawiać, że żyjemy w pięknych i niedostępnych krainach Północy, jakie to romantyczne itd. Moja babcia stwierdziła, że może to jaki Rusek przywiózł.